Sopockie zakamarki
Wycieczka z duchem
Tej wycieczki się obawiałem i rzeczywiście była ona trudna. Na koniec dostałem miłe podziękowanie i kilka słów komentarza na temat mojej pracy. Były one na szczęście pozytywne, zresztą 90% rozmów na wycieczce również, no ale słowa mogą podnieść na duchu.
Gdynia z okien SKM. Białe miasto
Gdańsk z okien Żeglugi Gdańskiej
To nie ECS, a kadłub remontowanego statku
Największa także w ~międzynarodowej skali hala w Stoczni Gdańskiej
Zegar Astronomiczny z XV wieku i ludzie obserwujący pokaz figur u góry
A propos ducha to tematem wycieczki był spacer po Gdańsku z silnym uwzględnieniem alkoholu. Do tego degustacje w dość losowych miejscach.
Goldwasser z płatkami 22 karatowego złota
Omawialiśmy więc gdańskiego Machandla ze śliwkami i wykałaczkami, Goldwasser ze złotem oraz wiśniówkę. Mówiłem o tych alkoholach, ale przyznaję, że ten temat niespecjalnie mnie porywa. Alkohol ma w sobie mnóstwo zła i ciężko mi tak beztrosko o nim mówić.
Gastronomia w dawnej hali stoczniowej przy ul. Elektryków
Mówiłem też o piwie Jopejskim, które najbardziej powiedzmy, że znam (z wyżej wymienionych trunków).
Wycieczka była trudna z racji tego, że alkohol różnie działa na turystów. Większość pobudza pozytywnie, ale osoby w gorszej kondycji może dodatkowo dobijać. Przez to słyszałem skrajne komentarze na temat tego gdzie idziemy i tempa wycieczki. Na szczęście w pewnym momencie doszło do małego rozdzielenia grupy - bo mogłoby być krucho.
Dobre słowa jakie usłyszałem, to te, że wycieczka była bardzo wymagająca dla nóg, ale dla tego co mówiłem warto było wytrwać. Podobno zamieniałem to w przyjemność. Niby sposób w jaki artykuowałem najistotniejsze informacje łagodził zmęczenie. Miłe słowa. Dziękowałem
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io