Sopockie zakamarki
Pierwszy raz jako reklamodawca ;)
Mnóstwo dziwnych rzeczy tego dnia miało się zdarzyć i się zdarzyło. Na szczęście pozytywne. Miał być spacer po Jelitkowie z turystami a przede wszystkim czekanie na kuriera co ma przywieść pralkę (rosyjski Indesit poszedł na złom).
Prezent od turystów
Niespodziewanie doszło spotkanie organizacyjne w Jelitkowie (jeden kurs do tej dzielnicy więcej) oraz doszło reklamowanie zgłoszonego przeze mnie projektu do budżetu obywatelskiego.
Tu mogłaby powstać droga rowerowa
Ot tego ostatniego zacznę. Do torby przykleiłem takie nieprofesjonalne coś i jeździłem. Dziwinie się czułem (jak samochód z reklamą). Zależało mi na tym, żeby dużo osób to zobaczyło także specjalnie krążyłem koło ćwiczeń ewakuacyjnych przy biurowcach i nawracałem się jak widziałem, że jadą rowerzyści. Niech czytają co tam mam napisane.
Przy okazji zrobiłem dwa krótkie zlecenia (takie trafiłem) za w sumie 14 zł. To drugie było ciekawe i miłe bo Pani pomyliła adres (zaufała aplikacji) i serdecznie dziękowała, że do niej zadzwoniłem i jednak je dostarczyłem. Dla mnie to była kwestia jedynie minuty.
Przyszedł czas na Jelitkowo.
Niewiadomą spaceru była liczba uczestników. Mało ludzi oznacza w tym przypadku więcej spokoju. Wycieczka staje się wówczas spacerem. Tym razem było tłoczno co oznacza dla mnie większe sprężenie i napięcie. Był tłum ludzi jakiego nie pamiętam. 38 osób to już wycieczka a nie spacer.
Przeszliśmy po Jelitkowie. Nie raz już pisałem o tej dzielnicy i spacerze. W skrócie - gdańska dzielnica nadmorska, która przed wojną miała swój Dom Zdrojowy i molo. Dzisiaj zieleń i względny spokój.
Trochę to wygląda jak centrum Jelitkowa. W tle dawna szkoła i pusty sklep. Po prawej domki rybackie
Przy takiej liczby nie idę pod sam "Dom Nikosia", ale pokazuje go z daleka. Myślę, że to dobrze, bo to był najdalszy punkt spaceru.
No i na koniec dostałem grzyby :)
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io