Pora na wycieczkę po Gdańsku

No i przyszła pora na wycieczkę po Gdańsku. W ostatnim czasie tego typu wycieczkę oprowadzam co dwa tygodnie.

Skupiłem się na pokazaniu katedry w Oliwie. Opowiadałem o tym jakim przez wieki była magnesem. Kogo tu sprowadzała i jakie miała znaczenie dla okolicy. Udało się nam ją zwiedzić z samego rana. Następnie poszliśmy do Parku Oliwskiego by potem wrócić na prezentację organów oliwskich.

W parku prowadzę grupy przez zróżnicowane jego części. Najpierw dziedziniec z magnolią drzewiastą. W alejce pokazuję grójecznik, dąb czerwony, złotokap i skrzydłorzech.

W ten sposób wkraczamy do barokowej części francuskiej. Potem przez pięknie uformowane bindaże i szpalery obok paradyża z grotami szeptów i alpinarium w kierunku palmiarni.


Jeśli czasu starcza a grupa lubi chodzić to jeszcze idę pod "cenny trójkąt" drzew w ogrodzie botanicznym. Mamutowiec olbrzymi, miłorząb dwuklapowy i metasekwoja chińska rosnące na około 10 m2 to chyba najcenniejszy fragment parku.

Prezentacja organów to m.in. dzieła Schuberta, Bacha, ale wszystko zależy od prezentującego organy.

Jak na razie wycieczka przebiegała bardzo sprawnie. Mnie cieszy, że zaraz po koncercie mogliśmy już jechać dalej.

Kolejny punkt programu to wnętrza Europejskiego Centrum Solidarności oraz Sali BHP. Czas na przerwę kawową oraz podziwianie widoków z tarasu widokowego.


Na koniec spacer po historycznym , portowym mieście podzielony na dwie części. Pomiędzy nimi przerwa na jedzenie, kawę, pamiątki lub spacer w sobie znanym kierunku.


Cześć turystów pamiętała Gdańsk z lat 70. i z wyjazdów służbowych z zeszłej epoki.

Długi Targ, Motława i bramy wodne prowadzące do miasta. "Złota" Kamienica, "Złota" Brama - czyli zabytki z pomieszanymi kolorami. Dwór Artusa, Ratusz Głównego Miasta - podkreślający nazwą, że zwiedzamy Główne a nie Stare Miasto.


Wejście do Bazyliki Mariackiej - tak innej od katedry w Oliwie. Mówiłem skąd te różnice. Na koniec spaceru klimatyczna ul. Mariacka z bursztynami i rzygaczami.

Grupy się zmieniają, ostatnio narzekałem na brak ławeczek. Tym razem narzekania było mniej. Przede wszystkim była to znacznie mniejsza grupa. Przez to zwiedzanie przebiegało znacznie sprawniej i szybciej.


Grupkę wspominam bardzo przyjemnie. Jednocześnie była to jedna z pierwszych grup "zimowych". Do zimy jeszcze daleko, ale trzeba się już było opatulać kurtkami I szalami bo "wiało jak w Kieleckim" (to powiedzieli mieszkańcy Kielc).

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


07/10/2023
20110
Cycling, Daily Activity, Walking