Rekordowo, żyję!

Here version in English but you could also use AI translator on peakd.com

Zacznijmy od widoczków:


Budynki kolejowe i po lewej gazownia w Oliwie (dzisiaj Przymorze Małe).


W końcu coś nowego! Byłem we wnętrzu budynku biurowego z dawnych czasów. Mieści się on na rogu ulicy Matejki i Wassowskiego (ojca Jerzego Wasowskiego).


Wczoraj pisałem o wybuchu gazu, ale kto by to tam czytał. Także powtórzę. W tym miejscu do 1995 stał 10-piętrowy punktowiec. Dzisiaj stoi nowy budynek (po prawej z wieżyczką).


Dokładnie w tym miejscu mieścił się kiedyś jeden z dworów rozciągających się przy drodze do Oliwy. Było ich 7. Dzisiaj pozostałością tegoż jest jedynie nazwa spółdzielni mieszkaniowej i dzielnicy VII Dwór.


Na VII Dwór wróciłem też po dwóch godzinach. Tym razem blok na Osiedlu Młodych. chodzę tu do fryzjera (35 zł) to fryzjerka mówi, że to osiedle starszych ludzi. Ciekawe są klatki schodowe. Widać chyba jakąś przebudowę. Są dwa wejścia i wejście po prawej prowadzi tylko i wyłącznie do windy.


Klimatyczna knajpka-kawiarnia-pub. Tego się nie spodziewałem, chciałbym odwiedzić prywatnie. Ulica Biała koło policji i targowiska.

Koniec części krajoznawczej. Teraz kurierska. Którą wolicie?


Zegarek (fajna zabawka, dziękuję Hajfianie!) pokazuje mi, że nie żyję, także cieszę się, że to jednak nie prawda. Tak chyba należy rozumieć moc 0%. Wszystko przez ostatnie jeżdżenie rowerem a przede wszystkim przez dzisiejsze 64 kilometry w 8 godzin.

Dystanse na rowerze oceniam tak:
<30 km - przyjemna wycieczka,
30-50 - wymagająca, zaplanowana wycieczka,
ponad 50 km - trochę za dużo, ale może było warto.

Dzisiaj na liczniku (zegarku, GPS) - 64 km. W połowie miałem poważny kryzys. Czułem się najwolniejszym kurierem w mieście. Na szczęście zadziałały rogaliki teściowej, kilka łyków herbaty. Może też kolejne, krótkie zamówienia. Dzięki nim można było częściej rozprostowywać nogi.

Ostatnio tak czuję, że męczą mnie długie zlecenia. Krótkie robi się przyjemnie bo co parę minut mamy jakiś krótki spacer.

To był w ogóle dzień, który zaczął się pesymistycznie. Po dwóch godzinach tempo zarabiania (15 zł/h) przypominało najczarniejsze moje chwile z "deliwerką" (styczeń-luty 2023). Przez godzinę nie miałem żadnego zamówienia.

Na szczęście sytuacja się zmieniła a po kryzysie formy zaczęły wpadać premie finansowe z Ubera. I tak z ostatniego zlecenia zrobiło się jeszcze jedno, jeszcze jedno i jeszcze jedno.

Zobrazuję to wykresami, bo to mnie autentycznie interesuje. Jak pokazać zmianę nastoju w oparciu o twarde dane? Oto moja próba, proszę bardzo:

scrnli_8-12-2023_22-50-08.png

Ten dół to właśnie kryzys o którym pisałem. Z tego co widzę to w kurierce dół finansowy równa się dół fizyczny.

scrnli_8-12-2023_23-09-23.png

Ostatnio lubię mapę w tej formie. Kolorem czarnym zaznaczyłem piątkową trasę, na czerwono wszystkie inne. Widać, że piątkowa trasa to obszarowo nic nowego. Najrzadziej bywałem w północno-wschodniej części czarnej linii.

Zarobek: 327 zł (40 zł/h), czas 8h 10 minut.
Ocena: Samopoczucie 3+/6, zarobki 4+/6, zwiedzanie 4/6, start pracy 4/6.

scrnli_8-12-2023_23-20-42.png

Ogólnie w wykresach widzę, że eldorado się kończy i może być różnie. Uber dał mi dzisiaj 104 złote premii (Wolt daje w tym samym czasie 18 zł) - niestety w Uberze tydzień temu premie były wyższe. Póki się da to trzeba zarabiać.

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


08/12/2023
27722
Cycling, Daily Activity