Muzeum za muzeum po muzeum
Być może najtrudniejsza w tygodniu wycieczka po Trójmieście
O tej wycieczce myślałem długo. Telefonów i ustaleń też było sporo. Chęci były wielkie, ale było wiadomo, że wszystkiego nie da się zobaczyć w ograniczonym czasie.
Dojazd do pracy. Rower miejski. Na zdjęciu pasy rowerowe na ulicy 3 Maja. Są one dość często wyśmiewane ("Po co, nikt nie jeździ, zabrali parkingi") a mi się dzisiaj akurat przydały. To dobre rozwiązanie jeśli rowerem jedziemy do Urzędu Pracy lub na Dworzec PKS
Tak jak się spodziewałem, z jednej z atrakcji trzeba było zrezygnować. Najważniejsze, że grupa była zadowolona. Tempo też było odpowiednie.
Widok z Galerii Madison (2003) na ulicę Rajską. To bardzo uczęszczane przejście dla pieszych. Przed nim widać miejskie poidełko
Zwiedzaliśmy Gdańsk, przy czym mieliśmy wchodzić do niektórych obiektów. Weszliśmy do:
Dworu Artusa, Bazyliki Mariackiej oraz Bazyliki św. Brygidy. To jest duża dawka Gdańska. Ponad standardowa. Na koniec pojechaliśmy do Orłowa jadąc przez tereny stoczniowe oraz Przymorze z najdłuższym budynkiem w Polsce.
To była pierwsza od co najmniej tygodnia grupa dorosła. Turyści z Wrocławia, którzy w jakiś sposób znali Gdańsk. Niektórzy nawet tu mieszkali, inni byli tu parę lub kilkadziesiąt lat temu. Zupełnie inne przez to były pytania. Nieraz musiałem mówić "nie wiem". Teraz będę szukał na nie odpowiedzi. Na niektóre zresztą pytania udało się odpowiedzieć po paru godzinach jeszcze w trakcje wycieczki.
Zwiedzanie Gdańska pokazało, że będzie to wycieczka spokojna i nie taka pobieżna jak czasem się zdarza. Było sporo pytań o których pisałem i spostrzeżeń.
Ulica Piwna w Gdańsku. Kończy ją Wielka Zbrojownia - dawny magazyn uzbrojenia z 1605 roku. Przy tworzeniu tego budynku pracowali najznamienitsi artyści dawnego Gdańska znani z wielku innych budynków i projektów w mieście (projekt Antoniego Obberghena / Hansa Vredemanna de Vries, realizacja Hans Strakowskiego, rzeźby: Abraham van den Block i Willem van der Meer Młodszy). Podczas wycieczek na których trzeba się streszczać pokazuję ten budynek jedynie z daleka
Zdjęć robiłem znacznie mniej niż zwykle. Wiedziałem, że będzie trzeba ciąć program. Na szczęście grupa była zadowolona. To zwiedzanie miasta było ich urozmaiceniem czekania na prom.
Zwiedzania Bursztynowego Ołtarza musiało być dość dyskretne. Omawiałem ołtarz poza kościołem, choć grupa zobaczyła kościół też w środku. Trwała akurat koronka do Miłosierdzia Bożego.
Orłowo - zejście nad morze
Plaża w Gdyni-Orłowie i dalej w Sopocie widoczna z mola w Orłowie
Terminal promowy w Gdyni i dalej prom, którym turyści popłyną do Karlskrony
Pomnik Ludziom Morza przy Dworcu Morskim w Gdyni
Wyszło nieźle, ale zawsze mogłoby być lepiej. O tym, że było nieźle może świadczyć młoda osoba, która dołączyła się "na gapę" do naszej dorosłej wycieczki i przez prawie dwie godziny chodziła z nami. Kulturalna i miła także nie było z tym problemu. Zresztą nie znam całej historii i okoliczności tego spotkania.
Wiadukt w Gdyni. Powrót z pracy rowerem miejskim. Sprawnie, szybko bez czekania na przystanek SKM