Sopockie zakamarki
Ciekawy koniec serii oprowadzania po Westerplatte (część 3/3)
"Nadejszła wiekopomna chwila" i mamy już koniec trzeciego sezonu naszej akcji przewodnickiej. Szefostwo podsumuje wszystko na odpowiednim profilu. Z moich wyliczeń wychodzi, że oprowadziłem 207 turystów plus niewliczane do rachunków najmłodsze dzieci. Średnia wielkość grupki to 8 osób.
Na zakończenie oprowadzałem kilka rodzin, koleżankę przewodniczkę. Spotkałem też turystów o takim samym jak moje nazwisko. Ciekawe spotkanie (Ty patrz jakie on ma nazwisko. Ehehe! Pierwszy raz spotykam!). Trudno powiedzieć czy to rodzina bo korzenie mamy z tych samych okolic, ale jednak kilkadziesiąt kilometrów błędu jest.
Koleżanka przewodniczka przygotowywała się do oprowadzania i pochwalę się, że zamiast nagrania ze szkolenia wybrała jednak spacer ze mną i moją grupką (akurat przechodziłem obok). Teraz słucham tego nagrania, które miała na słuchawkach i jest bardzo ciekawe.
Turyści jak zawsze oczywiście sympatyczni. Pierwsza grupa była dla mnie trudna czasowo bo wiedziałem, że 5 minut mojego rozgadania może oznaczać spóźnienie na rejs statkiem. Ciężko mi ograniczyć przy tej trasie treść tego co mówię. Zdążyliśmy w 100%. Mam nadzieję, że grupy były zadowolone.
Nad nami latały 'blackhawki' oraz spadochroniarze. W kanale cumowały ORP Ślązak, ORP Mewa oraz ORP Piorun. To wszystko z racji obchodów rocznicy wybuchu II Wojny Światowej.
Wracając widziałem to czego za miesiąc będzie w mieście dużo. Chodzi o czerwone rowery Mevo - teraz testowane. Przydałyby się zwłaszcza w tym tygodniu także czekam z wytęsknieniem: