Sopockie zakamarki
Jak w filmie
Ten dzień rozwożenia posiłków jako żywo przypominał tydzień filmowego Hirayamy, który przy okazji czyszczenia toalet w parkach Tokio zachwycał się codziennością. Drzewo, uśmiech dziecka, cień, ukochana muzyka.
Wczoraj pisałem o tym filmie a dzisiaj zmieniam nieco zdanie na jego temat. Przetrawiłem go i już oceniam go wyżej. Był niezły. Wyostrza tytułowe adorowanie świata i jego wybranych elementów.
Trzy kreski dzisiejszych trzech rowerowych wyjazdów. Daleko nie pojechałem
To był dzień takich drobnych radości. Potwornie prozaicznych, ale mi też trochę zajęło ich odkrycie. Najpierw (rano) zrobiłem dwie dostawy z Ubera w sąsiedztwie. Następne zlecenie nie chciało wpaść to zrobiłem to co miałem zrobić na koniec dnia. Zakupy. Rozwiozłem je gdzie trzeba i pojechałem na kawę do domu śp. Taty. Przyjemnie odpoczywałem pijąc to co zakupiłem.
Zdjęcie z porannego jeżdżenia. Być może wspólnota odnawia podwórko a może to jest nasz nowy, przyszły skwerek o który walczymy od lat. Oliwa ulica Grunwaldzka a dalej poprzeczna to Bitwy Oliwskiej
Zdjęcie z bloku na ulicy Słupskiej. Na lewo widać punktowiec za torami z okolic Derdowskiego
Wyjechałem po 2 godzinach i zachwycałem się dalej. Widoki z góry to jest coś - co w tej pracy bardzo lubię. Zawsze mieszkałem gdzieś w zasięgu wzroku a tu mam okazję zobaczyć miasto z 9 czy 17 piętra. Dla mnie każda taka perspektywa to święto.
Najwyższe piętro bloku - V. To blok na Opackiej 19, czyli Harmonia Oliwska w miejscu dawnego terenu AWF. Lata temu bawiła mnie ta sztuczna, paskowa trawa na chodnikach na dole
Ulica Słowiańska i niecodzienna możliwość zobaczenia przez płot co tam powstaje na miejscu fabryki czekoladowych cukierków "Bałtyk"
Plenerowe instalacje to znak rozpoznawczy osiedla między Beniowskiego a Śląską. Tu miałem szczęście także zobaczyć tę instalację z klatki schodowej zza szyby
Falowiec na Jagiellońskiej. Potwierdziła się informacja z zeszłego tygodnia, że w tym bloku windy dojeżdżają do 9 piętra. Problem w tym, że tego dnia byłem też w nowszym nieco falowcu (OW) i tam też tak było
Obrońców Wybrzeża i nowe bloki, nowi mieszkańcy, nowe usługi, nowe zwyczaje
Na koniec wyjechałem jeszcze wieczorem. Słońce ładnie świeciło a w zasadzie zachodziło. Odwiedziłem ulubiony skwerek o którym nie miałbym pojęcia gdyby nie ta praca.
Skwerek na Chłopskiej między Śląską a Krynicką
Falowiec na Obrońców Wybrzeża (ten najdłuższy) akurat jak słońce zamierzało już zajść
Zarobkowo wyszło dość przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabo, ale dzień spędziłem dobrze. Moje skromne Perfect Days.