Sopockie zakamarki
Najdłuższa dostawa
Chciałbym tu trochę popisać o Letnicy, ale obawiam się, że ten najdłuższy kurs jednak zwycięży. Co pewien czas odwiedzam Letnicę. Nie powiem bym się cieszył - bo to dość niekorzystne miejsce do dostaw. Byłem tu na przykład w maju 2021 roku "Letnica i deszcz" oraz w grudniu 2023 roku gdy zarobiłem 2 razy więcej w tym samym czasie. Widzę jak bardzo się ta dzielnica zmieniła.
Kiedyś dzielnica przemysłowa z ogródkami działkowymi wokół. Przypomniano sobie o niej około 2011 roku gdy powstał tu stadion na Euro 2012. Po paru latach zaczął tu rosnąć "Honk-Kong". Nie umiem się zachwycać tego typu blokami. Widać, że maksymalnie wykorzystują one plan zagospodarowania. Mimo środku miasta jest to jednak miejsce dość słabo skomunikowane.
Te skrajności widać i dziś. Wczoraj wjeżdżałem do dzielnicy po brukowano-gruntowej drodze, która kończyła się błotem i wysokimi blokami.
Zgubiłem się na klatce schodowej po wykonaniu dostawy. Niechcący wyszedłem na ten dziedziniec z placem zabaw i nijak nie mogłem wrócić na ulicę. Udało się po zaciągnięciu języka u lokalsów.
Byłem też na osiedlu Nadmorski Dwór i mam ochotę pokazywać je Wam i w ogóle czytającym bo jest to osiedle zamknięte. Położone blisko morza w lesie, na obrzeżach Brzeźna. Byłem tam nie raz a dzisiaj chyba pierwszy raz w śniegu.
Jak dotychczas trasa była dość ciekawa. Była szansa na zrobienie uberowej premii także liczyłem, że obroty 24 zł/h poważnie wzrosną. Gdy już wpadło pierwsze 10 złotych premii za piąte zlecenie to wziąłem podwójne, ryzykowne zlecenie z japońskiej restauracji. No i oberwałem z algorytmowego półobrotu.
To było najdłuższe zlecenie jakie realizowałem. Było też bardzo wymagające jeśli chodzi o ukształtowanie terenu. Na koniec pracy to nie jest przyjemna wiadomość. Nie widziałem możliwości wycofania się z tego zadania. Na szczęście skontaktowałem się z klientem prosząc go o cierpliwość. Kurs z Zaspy na Jasień to absurd. Zwłaszcza dla kuriera rowerowego. 10 kilometrów i 100 metrów w górę w tym podjazd na ulicy Rakoczego.
Na szczęście drogi rowerowe na nieznanej mi trasie Morena-Jasień okazały się świetne. Moim celem było osiedle Lawendowe Wzgórze. Nazwa może mylić. Mi się bardziej kojarzy z sąsiedztwem wysypiska śmieci na Szadółkach. Jadąc mijałem kilka znaków kierujących do Zakładu Utylizacyjnego.
Osiedle Lawendowe Wzgórze pozytywnie mnie zaskoczyło. Modernistyczna czystość i porządek, na dole usługi, do tego osiedlowe uliczki. Czułem się jak w zupełnie innym mieście.
W ten sposób zrobiłem dzisiaj 13 "nowych" kilometrów po Gdańsku. Według Wandrer.Earth co piąta droga/ścieżka tego miasta została przeze mnie zdobyta.
Czarna linia pokazuje jakim ewenementem była wczorajsza trasa. W tle pozostałe trasy jakie wykonałem jako kurier.
Wracałem do centrum Gdańska i był to przyjemny zjazd po dobrych drogach rowerowych. Wcześniej tędy nie jechałem.
Kolejny kurs z Ubera chciał mnie jeszcze bardziej dobić i zafundował mi podjazd pod Cygańską Górkę (druga strzałka na wykresie). Na szczęście czułem się w formie.
To tam zrobiłem powyższe zdjęcie. W tle ładny widok na port, miasto i morze. To ulica Cygańska Górka.
Wracając do domu zrobiłem jeszcze jeden kurs z Wolta (tu mamy kontrolę tego gdzie jedziemy), ale w sumie zleceń w tej aplikacji od paru dni jest znacznie mniej. Zasmuciło mnie tempo zarabiania, które przez te dalekie kursy niestety było słabe 26 zł/h. Napiwków brak. Średnie tętno 118 z czego 72% to była powiedzmy, że rekreacja. Dwa dni temu było bardziej wymagająco.