
Koniec codziennego blogowania kurierskiego 🚲
Po sześciu godzinach wczoraj, dzisiaj miało być mniej. Udało się bez problemu. Czyż to nie wyzwanie?
Oto co zobaczyłem. Wrażeń mniej niż wczoraj, ale mam nadzieję, że coś Was zainteresuje.
Bloki w tej części Oliwy to niemal zawsze rok 1969 i 1971 oraz winda zatrzymująca się na parzystych piętrach
Taki jest widok z tych bloków. Za torami osiedle Żabianka
W Oliwie mówi się a i reklam dużo rzucono na temat tej restauracji. Dawniej najstarszy bar mleczny w Gdańsku, teraz eleganckie patio. Okolice dworca po "oliwskiej" stronie
Zabytkowy skwer Stefana Eleka to taki pseudo skwer. Historia tego budynku jest ciekawa, zieleń także, ale sąsiedztwo głównej drogi i ogólne zakrzaczenie sprawia, że raczej idzie się dalej nad staw na potoku
Ostatnio z góry robiłem zdjęcie tego miejsca. To Oliwa- ulica Czyżewskiego ze starą kapliczką pamiętające czasy gdy nie było bloków
Teraz o pracy, ale to bardziej hobby...
"Multi-apking" rozleniwia na starcie "pracy". Włączyłem 3 aplikacje kurierskie i miałem nadzieję, że pierwsza sygnał da ta najnowsza i nieźle płacąca. Niedoczekaaaaanie moje. Jeździłem głównie z Woltem.
Wytłumaczę się jeszcze. Z aplikacji korzystam "defensywnie" tzn. włączam je wszystkie
na starcie pracy, a jak zaakceptuje jakieś zlecenie w jednej z nich to wyłączam pozostałe. Całą procedurę powtarzam po każdym zleceniu.
Jeśli zamówicie kiedyś jedzenie i zauważycie w aplikacji, że kurier robi potężne objazdy z przestojami - to jest szansa, że jeździ on "agresywnie". Coś jak hydraulik, który przy okazji naprawy w Waszym domu lata po całym osiedlu :)
No tak się te linie ułożyły - cóż poradzę? Kurs do Sopotu był najbardziej opłacalny (25 zł). 5 zleceń z Wolta i jedno z Bolta
Najpierw kurs łączony z restauracji z wielkim "M". Po 20 minutach miałem zarobione 12 złotych. Tak właśnie teraz jest, że Wolt potrafi dać za krótki kurs 5 złotych. Z drugiej strony czas był niezły. Ciągle miałem płonne nadzieje, że odezwą się inne aplikacje. Pojechałem w końcu aż do Sopotu. Był to nieźle płatny kurs, choć dość długi (8km).
W następnym miejscu musiałem pytać o lokalizację restauracji bo określenie "-Drive" sugerowało jakiś kontener. Jednak był to błąd aplikacji - także opłacało się być ostrożnym.
Na koniec pracy odezwał się (Alleluja!) Bolt. Jechałem w ten sposób do Oliwy i ta dzielnica jak zwykle skłoniła mnie do zakończenia pracy. Coś tam świtało by jeszcze po obiedzie wyjechać, ale wygrał spacer do lasu i słuchanie drozdów i rudzików.
Tak oto defensywnie, odrzucając niewygodne kursy zarabiałem więcej na godzinę niż wczoraj. A wczoraj specjalnie zmieniałem dzielnicę na tę niby lepszą. Przy tak słabym ruchu nie warto się zbytnio starać?
Login with Hivesigner to be able to comment this article