Sopockie zakamarki
Od morza do morza
W tym tygodniu założyłem sobie, że będę jeździł jako kurier każdego dnia. No i daję radę, ale ociągam się strasznie z wyjeżdżaniem do pracy. Wolę czekać w domu na godziny szczytu. Może w następne dni zmuszę się do wcześniejszego wyjazdu.
Dzisiaj czułem już zmęczenie i nie wiem do końca dlaczego. Pewnie przyczyn jest wiele. Rower jak tylko wjeżdżał na jakieś błoto to od razu się niemal zapadał. Takie mamy błotne roztopy. Do tego niespecjalnie efektywne kursy, brak napiwków i dwie aplikacje. Wydaje mi się też, że w Wolcie dzisiaj kursy były mniej płatne niż wczoraj i przedwczoraj. Zaraz to obliczę (będzie poniżej).
Na początek Uber wylosował mi kurs po Oliwie, a następnie z Woltem pojechałem do Jelitkowa. Jechałem niedawno do tego samego klienta i był to kurs za 20 złotych. Dzisiaj za 15. Realnie kilometr bliżej miałem, ale chyba coś algorytm dziwnie obliczył.
Znowu było morze i nawet zrobiłem sobie, krótką przerwę z widokiem na plażę. Natomiast osiedle w Jelitkowie jest zamknięte i niedostępne także służę zdjęciami (nucąc Elvisa "In the getto")
Stamtąd po powolnym powrocie na Przymorze Uber wylosował mi zlecenie na Zaspę. W sumie to był niezły kierunek bo zbliżał mnie do Wrzeszcza. Klientka była radośnie rozpromieniona i to było miłe. Świetliste na tle błota zewnątrz, że się tak wyrażę.
Potem konkurs na to, która aplikacja szybciej mi coś zaoferuje wygrał trzy razy Wolt. To były króciaki po Wrzeszczu. Wrzeszcz nadaje się do tego wybornie. Zakorkowana dzielnica gdzie rower wygrywa. Ciekawy był kurs podczas, którego dowiedziałem się, że jeżdżąc na Wolcie obsługuję także aplikację brzmiącą jak zakaz importu broni "Embargo".
Dolny Wrzeszcz. Plac-rondo księdza Bronisława Komorowskiego. Ciekawe ujęcie bo nie każdy widzi te miejsce z góry. Nadaje się do prasy do ilustracji korków lub awarii tramwajów
Kolejny "konkurs" wygrał Uber. Obawiałem się adresu dostawy bo jakiś tydzień temu jechałem z tego baru na Letnicę. Tym razem było krócej, ale bardziej "górzyście". Wjazd na "Krótszą Morenę", czyli okolice ulicy Raciborskiego. W sumie dawno tam nie byłem. Ostatnio chyba w czasach Wolta, gdy panowały w nim kompletnie inne zasady.
Właśnie korzystam z https://www.statshunters.com/ i sprawdzam kiedy ja tam ostatnio byłem. Ok, widzę. Jeździłem tam często w drugim półroczu 2020 roku.
Na szczęście tę trasę pokonuję na przełaj. Zadyszkę łapię podprowadzając rower, ale mam znacznie bliżej i po bardziej lokalnych okolicach.
Krajobrazy tzw. Moreny (dzielnica Piecki-Migowo). Pagórkowatość sprawia, że czasami mamy tu conajmniej beskidzkie klimaty (wyobraźnię jedynie trzeba uruchomić). Te domki po prawej na dole mi przypominały jakieś górskie, drewniane domy. W tle górka.
Dzisiaj był dzień chodzenia po schodach. Jakieś 3-4 razy musiałem wchodzić na 3 lub 4 piętro. Nie mam z tym problemu, ale po takim wjeździe na "Morenę" kolejny wysiłek był "dobiciem".
Dlatego kolejne zlecenia robiłem już tylko dla aplikacji Wolt. Nie chciałem wpaść w pułapkę kolejnych podjazdów. Ustrzeliłem dwa (według mnie ciekawe) widoki Wrzeszcza:
W obu przypadkach widać na nich wieżę kościoła na ul. Matejki, ale są z zupełnie innych kamienic. Na pierwszej widać skrawek ulicy Sienkiewicza, a na drugiej podwórko między Grunwaldzką a Matejki.
Na koniec trasa i wyliczenia:
Na tle wszystkich kurierskich tras ta była dość nietypowa. Średnio korzystna bo najlepsze są gęste kłębki.
A tu wspaniałe dzieła techniki poruszyły tę linię i widać jak jechałem
Ogólnie wyszło 33 zł/h co nie jest rewelacją. No chyba, że porównamy to do 2019 roku.
Obiecane obliczenia pln/km. Liczę to choć firmy nie liczą naszych dochodów w ten sposób. Jest jeszcze stawka bazowa, ale w Wolcie jej nie znamy - stąd te moje próby znalezienia wspólnego mianownika.
Jednak było wręcz przeciwnie niż myślałem. Wczoraj i przedwczoraj za kilometr płacono mi 4,38-4,41 zł a dzisiaj 4,81 zł. Dla porównania w Uberze dzisiaj wyszło mi 5,52 zł/km a przedwczoraj aż 10,21 zł. Także trudno jest porównywać te aplikacje według wspólnych kryteriów.
W Wolcie przed podwyżką (13 I) łapiąc 5 zł bonusu kilometrówka wychodziła bardzo różnie bo od 3,8 do 5,7 zł. Z tego by wynikało, że czasami podwyżka okazuje się być obniżką.