Sopockie zakamarki
Od rana do wieczora po różnym Gdańsku
To miał być dla mnie najtrudniejszy dzień w tygodniu, ale okazał się całkiem możliwy. Pogoda pokrzyżowała niektórym plany i na dwie wycieczki nie musiałem się spieszyć. Pierwsza była grupą z aglomeracji poznańskiej. Poznałem ich z daleka - przyjechali piętrowym autokarem a do tej wielkiej grupy z Wielkopolski wyznaczono dwoje przewodników.
Fragment mapy na której zaznaczam miejscowości z których przyjechali do nas turyści i miałem ich przyjemność oprowadzać
Nie było łatwo. Czułem się jak sprawozdawca-reportażysta. Czas na moje wejście w program to były równe 3 godziny a do pokazania i Westerplatte i Śródmieście Gdańska. Szło jak po nitce.
Wartownia nr I, która przyjęła główny ciężar uderzenia niemieckiego na początku września 1939 roku. Cudem dotrwała do naszych czasów - przesunięto ją
Odcinek na Westerplatte między cmentarzem (za drzewami po lewej) i Nowymi Koszarami (za plecami). Betonowe zapory odgradzają ruch bo na zachodnim krańcu półwyspu trwają prace przy elektrowni. Rok temu był tu jeden kierunek ruchu. Teraz jest trochę swobodniej
To co najważniejsze już omówiłem i wchodzę w część spacerową wycieczki. To nawet widać na zdjęciu, że pomnik i nasyp to już rzecz wtórna. Niesamowite w tej chwili było, że było tu PUSTO!
Następnie był przejazd do centrum miasta. Tu szybki spacer ze spikerskim mówieniem o tym co najciekawsze. Zdjęcia zrobiłem następujące:
Spacer Stągiewną - tu najczęściej mówię ogóły o Wyspie Spichrzów plus nacisk na zmiany jakie się tu zadziały
Ulica Chlebnicka i zespół kamienic z najwyższym dawniej domem Gdańska: Domem Anielskim
Długi Targ - druga połowa maja 2024. Tu często kończymy wycieczki bo Neptun to dobre miejsce na wszelkiego rodzaju zbiórki. W takim tłoku i hałasie grup dość ciężko się jednak pracuje. Dużo jest rozpraszaczy a trzeba mieć siłę zainteresować tym co wkoło
Przeszłość oddzieliłem cienką kreską bo kolejne moje oprowadzanie tego dnia było zupełnie inne.
Europejskie Centrum Solidarności to przestrzeń w której szkoliłem się rok temu. W zeszłym roku wielokrotnie oprowadzałem też tu grupy, choć najwięcej razy jedynie w tej przestrzeni - bez wchodzenia na wystawę stałą
Zaczęło się od degustacji i rozmów w gronie przewodników:
Z sali konferencyjnej za matową szybą miała wyjść duża grupa, którą mieliśmy zaczarować na wystawie "Europejskiego Centrum Solidarności
Grupa wyszła licznie a my wzięliśmy ją w swoje obroty. Widocznymi na zdjęciu schodami ruchomymi wjechaliśmy do góry i zaczęła się podróż w przeszłość. Na koniec były podziękowania i oklaski, także chyba było OK
Powrót do domu na rowerze. Takim oszukiwanym, miejskim, elektrycznym (MEVO)