Ostatki wakacji i serii oprowadzania po Westerplatte (część 1/3)

To było moje pierwsze oprowadzanie po urlopie. Głosowo to trochę odczułem bo jednak podczas odpoczynku nie miałem takich przemów pełnym głosem. Grupy były kameralne, nie trzeba było się nagłaśniać. Każdy z najmłodszych jak zawsze dostał upominek.

PXL_20230829_120453755_exported_stabilized_1693339523988.gif

PXL_20230829_101533594_exported_966_1693339578886.jpg

Jak zwykle starałem się nieco zaktywizować grupę pytaniami. Pomysłów mam sporo bo na Westerplatte dużo jest "pułapek". Widzimy ruiny - ale one nie są z czasów wojny. Widzimy schron - ale on też jest nie jest z tych czasów o których czytamy. Najcięższe walki też nie toczyły się tam gdzie chodzą tłumy.

Pogoda nie sprzyjała, ale też i nie uniemożliwiała zwiedzania. Mocno wiało. Jak to nad morzem!

Myśli w tej chwili kieruje to turystki, która zarezerwowała u mnie termin oprowadzania po ECS, ale miało ono być w deszczowy dzień. W ramach rozsądku spełniamy życzenia turystów więc nie ma sprawy. Zrezygnowała z mojej usługi przyspieszając zwiedzanie o jeden dzień na deszczowe dzisiaj. A dzisiaj...w zasadzie nie padało.

Wróćmy do Westerplatte. Oprowadzałem dwie wyjątkowe grupy. Z jednymi 'pogodołby' @sk1920. Ślůnsko godka. Kilka zdań kończyli jakby akcentem na 'ja'. Przynajmniej tak mi się wydawało. A turyści byli zachwyceni zrządzeniem opatrzności bo mieli przewodnika o nazwisku nawiązującym do miasta z ich okolic. Dodatkowo i to jest bardziej niezwykłe okazało się, że te dwie rodziny mieszkają dokładnie w tej samej dzielnicy dużego miasta. Koło Elektrowni. Dzielnica ta liczy (jak teraz sprawdzam) około 800 mieszkańców. Niezwykłe zrządzenie losu.

PXL_20230829_072053058-COLLAGE.jpg

Samo spotkanie też było wyjątkowe bo start wycieczki odbył się w innym miejscu niż to było w planach. Na zdjęciu powyżej za statkiem widać kładkę przez Motławę. Jak opadła to już się nie chciała podnieść. Przez to statki nie mogły ruszyć. Rowerów na szczęście problemy nie dotyczą i dotarłem tam w pół godziny w ten sposób:

PXL_20230829_081442303-COLLAGE.jpg

Mogło być to dla mnie bardzo męczące gdybym musiał tym rowerem po wycieczkach wracać do domu (20 km). Na szczęście dobra załoga Galeonu Lew wzięła na pokład i mnie i rower.

PXL_20230829_124120314.MP.jpg

PS. Nasza finiszująca w tym roku akcja ma swój profil na Fejsie.