Trzy dni z Gdańskiem
Panie Michale! Panie Michale!
Najciekawsze dzisiaj:
- Dialog o kopaniu w drzwi z klientką
- Zgubiony kluczyk w zupie
- Dialog o biegach na orientację
Niesamowicie prosta jest to praca i daje mi sporo frajdy. Za trening i siłownię dostaję wynagrodzenie. Dzisiaj miałem sporo czasu. Rozbiłem jeżdżenie na trzy tury, dzięki czemu nie było to takie męczące. W tym roku moje jeżdżenie jest dość skromne i dorywcze. W tym roku dopiero po raz 4 przebiłem granicę 200 zł. Niestety duże były przerwy między zleceniami, nie było tak kolorowo jak w ostatnie dwa dni. Zupełnie na pusto pokonałem odcinek Jelitkowo-Przymorze-Oliwa, Wrzeszcz-Strzyża-Oliwa oraz pod wieczór Kamienny Potok - Sopot.
Lubię gdy klienci od razu odpowiadają na wiadomości na firmowym czacie. To bardzo ułatwia kontakt i jest sympatyczne. Dzisiaj właśnie takie dwie mikro-historie miałem. Najpierw klientka prosiła by nie kopać i walić w drzwi. Problem w tym, że źle zaznaczyła opcję dostawy i nieraz wręcz trzeba wymusić kontakt osobisty bo do odbioru jest wymagany PIN od klienta. Tak też było tym razem, ale udało się to wszystko dość wesoło wytłumaczyć. Klientka miała problem z poruszaniem, także było to dla niej ważne.
Druga taka rozmowa to pomylona literka w adresie i bezpośrednie wiadomości, że "mnie oszukali z tym adresem znowu" i "to nie 3 ale 1 minuta drogi". Do tego patrzył z okna i krzyczał do mnie: "Panie Michaaaleeee! Panie Michaaaale!". Okazało się finalnie, że mieliśmy z klientem podobne zainteresowania bo zauważył moją smycz na torbę z napisem klubu biegów na orientację. Także może się kiedyś nawet widzieliśmy.
Miałem dzisiaj też kilkadziesiąt minut niepewności jeśli chodzi o zgubiony kluczyk od zapięcia. Wiem kiedy mi on wypadł z ręki, ale nie wiedziałem gdzie. Restaurację poprosiłem o uwagę, potem jeszcze dwoje klientów przy wręczaniu torebek prosiłem by sprawdzili czy zguba nie wpadła gdzieś do papierowej torebki. Za pierwszym razem się nie udało, ale w drugiej torebce z zupą - kluczyk się znalazł. Oczywiście zupa była szczelnie zapakowana.
Trzy trasy tworzą dzisiaj taką siatkę przejechanych ulic. Byłem też odkrywcą (wandrer.earth) 700 metrów ulic, którymi wcześniej nie jeździłem.
Fotorelacja tym razem obejmuje dużą liczbę zdjęć. Widokowo było ciekawie. Najbardziej podobał mi się widok z Oliwy.
Pomnik Echo na jubileusz fundacji Hestii...
Nowe osiedle na ulicy Bursztynowej w Jelitkowie
Staw na Potoku Oliwskim przy ulicy Pomorskiej przy Parku Przymorze. Trwają prace
W miejscu osiedla był kiedyś młyn, kuźnica i inne zakłady. Powstał tu też dworek, który gościł króla Polski, który jednak przed koronacją musiał z Polski uciekać przed siłami króla Augusta II (książę Conti był jego kontkandydatem)
Park ten kryje dzisiaj suchą fosę i miejsce po dawnym stawie, które teraz jak widać dostaje przepusty odprowadzające wodę ze stawu dalej
Widok z biurowca "Zieleni" przy ul. Partyzantów (bardziej Żołnierzy Wyklętych). Po sąsiedzku jest duża firma pogrzebowa
Caturdsay i klatki schodowe Oliwy
Ten widok podobał mi się najbardziej. Nie pamiętam bym go wcześniej fotografował. A może to było o innej porze roku. Widać wieżę Katedry Oliwskiej i oliwskie pagórki, między innymi Pachołek
Między tymi domami z ulicy Wita Stwosza (północny odcinek) mamy fragment tramwaju
Zachody słońca są u nas nad Kaszubami a nie morzem
Ostatni dzisiaj wyjazd to już była listopadowa noc.
Klimatyczna kamienica z Armii Krajowej w Sopocie. Wyglądała jak najem krótkoterminowy
W Sopocie znalazłem się polując na ostatnie, szóste zlecenie z Ubera, które dałoby mi kilkanaście złotych dodatku. Kwadrans musiałem czekać, ale w końcu odezwał się fastfood z okolic dworca w Sopocie:
Dworzec w Sopocie
Kładka łącząca dwie części ulicy Obrońców Westerplatte w Sopocie
Premiowany kurs był niewygodny. Bez tej premii bym go odrzucił. Pojechałem na osiedle położone nieco na uboczu od centrum tego miasteczka. Kamienny Potok to osiedle mieszkaniowe z czasów PRL w Sopocie. U podnóża pagórków znajduje się tu 11 wysokich punktowców. Blok, który odwiedziłem miał windę zatrzymującą się na półpiętrach z nietypową numeracją w windzie:
Kamienny Potok i zaznaczone wysokie bloki
Niestety widoków nie uwieczniłem. Tu nie dało się otworzyć okna a światło odbijało oświetlenie klatki schodowej
Kapilczka Stella Maris w Sopocie
Widok z bloku przy ul. Wita Stwosza 52. Na chwilę otworzyłem okno. Nie wszędzie jest taka możliwość
Na koniec tabela:
Około 120 zł zarobionych w Wolcie i 90 zł w Uberze. Liczba zleceń: 11 i 6. Prawie 7 godzin łącznie