Sopockie zakamarki
Podsumowanie wycieczek sierpniowych po Trójmieście
W sierpniu zwiedzałem głównie prywatnie, ale jeśli byłem na miejscu - był też czas na pracę "oprowadzacza".
4 razy jechałem "łapać" turystów chcących zwiedzać Westerplatte pod szyldem tej firmy. Trochę szkoda, że ominęła mnie większość Jarmarku św. Dominikańskiego. Wówczas chętnych podobno było więcej - byłem poza Gdańskiem.
Turyści oprowadzani w sierpniu
Jak było? Nie umiem sobie przypomnieć negatywnych wrażeń, nie było żadnego turysty, którego kojarzyłbym z jakimiś aferami i manifestami politycznymi lub narodowościowymi. Fajnie!
Było także w sierpniu kilka wycieczek kuracyjnych wokół Jelitkowa. Na początku miesiąca dwie i na końcu także dwie (w tym jedna autokarowa).
Zdjęcia z Gdyni i Sopotu
Moje wrażenia z oprowadzania tej grupy:
Zwiedzanie wybrzeża z kuracjuszami zapowiadało się i ciężko i lekko. Ciężko bo grupa z ograniczeniami ruchu i niewiadomej liczebności. Lekka bo program miał spore luzy i czas na przerwy i odpoczynek. Wróciłem wykończony. Duże zaangażowanie było konieczne, zresztą pomoc tym ludziom to była przyjemność. Trochę służyłem za punkt informacyjny, przekaźnik informacji do których ma młodsze pokolenie (z dostępem do wyszukiwarek w telefonach). Upał męczył tak, że odpoczynek na ławeczce niespecjalnie relaksował. Ciekawe były zachwyty turystek. Podziwiam osoby, które potrafią wydobyć ze zwiedzania tyle pozytywów. O to mi w sumie chodzi. Ciekawi ludzie, którzy byli w wielu sanatoriach i wywczasach. Zasłyszałem m.in. że: Lądek-Zdrój niepolecany, Hiszpania tak, ale aktywna, podróż koleją transsyberyjską ah!oh! Jest tu przepięknie! Tak stylowo i inaczej, tak z gustem, tak dużo zieleni
Poza tym były tradycyjne zwiedzania Gdańska. Taka forma wycieczek to takie jakby "zagajenie" o mieście. Wprowadzenie w ogólny rys historyczny, pokazanie charakterystycznych obiektów i ikon miasta. Najczęściej coś koło 2-3 godzin spaceru. Dla mnie to dość wygodna forma pracy - bo dojazd jest względny.
Migawki z wycieczek dla turystów z Legnicy, Lwowa i Sulejówka
Moje wrażenia z tych wycieczek:
Po odpoczynku oprowadza się z większą werwą. Na prawdę przyjemnie mi się oprowadzało legniczan.
Sprawdziły się zestawy słuchawkowe gdzie ja byłem nadajnikiem. Wszystko to dzięki zaangażowanej grupie. Poprzednie wrażenia miałem zgoła inne (alkohol, turyści uciekający do sklepu i potem tracący zasięg).
Było oprowadzanie i bardzo ciekawa grupa. Między Gdańskiem a Lwowem jest sporo łączników. My też mamy lwy, mamy Matkę Boską ze Lwowa no i piękny pomnik Sobieskiego z okolic tamtejszej opery. Lubię takie otwieranie horyzontów, wymianę spostrzeżeń. Oczekiwania grupy, która pierwszy raz była w Gdańsku były raczej nadmorskie i staromiejskie. Myślę, że byli zaskoczeni. Napiszę jeszcze, że dzień był z tych idealnych (powszednich). Grupa była poranna, także już o 12 byłem po pracy.
Pierwsza wycieczka była dłuższa niż myślałem. Grupa seniorów. Wytrwałych seniorów bo nie jest łatwo zwiedzać 3 godziny bez przerwy a wcześniej jeszcze 2 godziny z kimś innym. Było trzeba zwiedzać wolno, nie mam z tym problemu. Czas jednak wówczas płynie inaczej. Takie grupy są bardzo angażujące. Jest dużo możliwości pomocy tym ludziom, mają także wiele wspomnień. Dziś na przykład jeden z turystów przypomniał mi katastrofę samolotu w Gdańsku, który rozbił się na budynku we Wrzeszczu. Zapomniałem o tej informacji, pojutrze panu powiem co i jak bo nie pamiętałem nazwy dzielnicy, myślałem o wojennej katastrofie na Suchaninie.
Na więcej wycieczek nie mogłem sobie pozwolić - i dobrze! Trzeba też odpocząć. Już teraz wiem, że warto było - bo po urlopie człowiek z dużo większą werwą bierze się do pracy.
Jeśli masz jakieś uwagi lub chcesz skomentować ten wpis to zapraszam to kontaktu bezpośredniego lub zalogowania się. Najprościej to zrobić przez ecency.com. Spokojnie - to bezpieczne, nic nie trzeba wpłacać. Każde konto ma tam swoją wartość, którą docelowo można przekuć na różne profity. To działa, bo dzięki temu więcej tam rozwagi i rzeczowych uwag.