Sopockie działki

Po pierwsze dziękuję bo ostatnie moje opisywanie jeżdżenia było warte mniej więcej tyle ile same jeżdżenie. Nieraz po zakończeniu dostaw jeszcze przez kilka godzin okazjonalnie się spogląda czy nie wpadły jakieś drobne napiwki. Dzięki Wam mam też ciekawą możliwość łapania tokenów. To miłe. Ukłony!

Po drugie dzisiaj zajechałem na Sopockie działki. Jeśli słowo uznamy za dwuznaczne to bedzie ono pasować do klimatu "Monciaka", który także odwiedziłem. Karetka, policja, grupki tu, grupki tam, tłum w środku. W pizzerii śpiewy, lekkie zataczania - do tego miałem rozmowę z obsługa bo możliwe, że poprzednie zlecenie było skradzione. Mógł to też być błąd systemu. Rozrywkowe miejsce w pigułce.

PXL_20240511_191822632-ANIMATION.gif

Wszystkie zdjęcia zrobione w granicach Sopotu. Były to kolejno: działki na ulicy Łokietka, ulica Polna gdzie widziałem lisa i ulica Bohaterów Monte Cassino razy trzy. Mam nadzieję, że Was oczy od tej animacji nie rozbolą, no ale tak najprościej.

Jeżdżenie było bardzo przyjemne. Ożywcze, dość szybkie, dynamiczne. O to chodziło. Zarobek umiarkowany z racji na czekanie w Sopocie w knajpce gdzie pizze musieli przygotować jeszcze raz.

Screenshot_20240511-231406.jpg

Trasa była dość przyjemna. W sumie poniekąd taką wybrałem. Odrzuciłem wcześniej z domu możliwość pojechania do Wrzeszcza za 16 złotych i na Przymorze za 8 zł. Sopot wydawał się przyjemniejszy. Lubię jeździć nienazwaną trasą pieszo-rowerową między ulicami Polną a 3 Maja. To tak widziałem dzisiaj lisa.

Zielona linia pokazuje prędkość oraz czas oczekiwania w Sopocie. Pod koniec też jakieś 2 minuty bohatersko walczyłem z domofonem. Wysokości (na niebiesko) można uznać za niebyłe.

scrnli_11-05-2024_22-59-06.png
O dziwo obroty nie spadają - choć moje godziny pracy nie są zbyt miarodajne.