Rowerowy dobierany
Wycieczki z dużych, ale nie wielkich miast
W czasie deszczu też da się zwiedzać. Warto odwiedzać muzea oraz wszelkie wnętrza. Dzisiaj tak właśnie było. Program też musiał uwzględniać to, że trudno się w takiej pogodzie spaceruje i podziwia architekturę. Musiałem się streszczać najlepiej jak potrafię by wycieczka nie była pokutą. Chłód niestety daje się we znaki właśnie wtedy gdy stajemy by słuchać o zabytkach.
Gdańsk - widoki jak w listopadzie a to ten jeden z kilku deszczowych dni lata
Oprowadzałem dzisiaj grupy z dwóch miast. Pierwsza z Częstochowy a druga z Kielc. Program zakładał zwiedzanie gdyńskich jednostek pływających, spacer po Gdańsku i Sopocie.
Starałem się mówić ciekawie, ale dla mnie interesujące było to co usłyszałem. Bogactwo tych dialogów, porównań, żartów sytuacyjnych jest niezwykłe. Co zapamiętałem przekazuje:
- Zapach w magazynie ożaglowania na żaglowcu Dar Pomorza jednemu z uczestników przypominał "taką rybę na wigilii",
- Jedna z uczestniczek żywo reagowała na wspomnienie o mieście Toruniu. Były to sympatie sportowe. Przez to w kolejnych miejscach w zasadzie na każdym kroku już było widać powiazania Gdańska z tym miastem.
- Porównanie miejsca pracy turysty z zajezdnią tramwajów konnych (kompletna ruina) było dość mocne
- Wydaje mi się, że połączenie mojej osoby z Kielcami daje deszcz. Jak na razie tak jest w 100 procentach wzajemnych wizyt.
Odwiedziliśmy "jednostki niegdyś pływające", czyli ORP Błyskawica oraz Dar Pomorza.
Ciekawa jest nowa wystawa na Darze Pomorza. To tylko fragment trasy zwiedzania, ale tym razem jest czym się zainteresować. Pokazuje ona zwierzęta na statkach - bo jak mówi powiedzenie: "unikaj statków gdzie nie ma zwierząt". Statek handlowy bez kotów oznaczał kiedyś plagę szczurów. Dzisiaj też przy kasach błąka się kotka "Fela", dawniej była to "Pani Walewska". To bardzo ciekawa wystawa bo przybliża ludzki charakter wypraw Daru Pomorza.
Plansze na wystawie na statku
Wewnątrz stary napis sprzed I Wojny Światowej z pierwotną nazwą Daru Pomorza
Byliśmy też na ORP Błyskawicy. Nie spieszyłem się z oprowadzaniem widząc przede mną grupę żołnierzy.
Byliśmy pod pokładem okrętu, teraz już jesteśmy na pokładzie
Schronienie i Dom boży, czyli Bazylika Mariacka w czasie deszczu
Zwiedzanie Sopotu było ekspresowe, ale zagadki o państwo po drugiej stronie Zatoki Gdańskiej nie zabrakło. Z moich przypuszczań wynika, że może 20% ludzi wie o tym, że u nas po drugiej stronie wody mamy Obwód Królewiecki w Rossji.
Najbardziej wymagające było zwiedzanie mola w Sopocie. Woda z góry, z dołu, z lewej i prawej strony
W przygotowaniu kolejny plan deszczowego zwiedzania.