Sopockie zakamarki
Zanim pójdę w rejs - rowerem przez Mechelinki, Dębogórze, Kazimierz
Nie przepadam za koniecznością dojazdu do pracy samochodem. Wolę rower, ewentualnie kolejkę miejską SKM). Na końcu ślimaczące się tramwaje i autobusy. Przez to właśnie dojeżdżając do Rewy zdecydowałem się na konfigurację auto + własny rower. Wyjechałem znacznie szybciej. Dzięki temu nie wpadłem w wielkie korki. Zaoszczędzony czas wykorzystałem na dwugodzinną wycieczkę rowerową.
Najbardziej mnie interesowało poznanie zachodniej części Kępy Oksywskiej. Oksywie to dawna, stara wieś dziś będąca częścią Gdyni. Natomiast dużo mniej znany jest fakt, że Kępa Oksywska sięga dużo dalej niż samo Oksywie. Sam jadąc też się zastanawiałem czy to Kępa Oksywska czy jeszcze "jakaś inna kępa".
Przybliżony zasięg Kępy Oksywskiej z kropką gdzie chciałem dotrzeć
Najpierw przejechałem się po terenach gdzie miałem być z turystami. Świat pędzi do przodu także trzeba było zobaczyć w co zamieniła się Rewa. Na szczęście zmieniło się niewiele.
W stronę Mechelinek wybudowano "plażowe molo". W ten sposób zabezpieczono teren rezerwatu Mechelińskie Łąki:
Rewa-Mechelinki - jadąc od rewy początek trasy jest obiecujący. Niech was ten widok jednak nie zwiedzie
Rewa-Mechelinki. Potem mamy plażowy piasek i około kwadrans prowadzenia roweru
Mimo tego piachu zawiedzony nie byłem. To dobrze, że tłumy nie będą teraz deptać cennych przyrodniczo łąk. W Mechelinkach już byłem i to opisałem tu, także wizytę ograniczyłem tym razem do minimum. Zauważyłem utworzony tam przy plaży "mini skansen".
Molo w Mechelinkach
Mechelinki. Po lewej torpedownia
Tym razem jednak nie pojechałem w stronę pięknego klifu, ale w stronę sąsiedniej wsi. Jadąc oglądałem się za siebie. Widoki na morze zawsze będą ciekawe:
Widok z Mechelinek na zatokę
Widok z Pierwoszyna na Mechelinki
I już jestem w Pierwoszynie
Ten kościół na zdjęciu powyżej miał dobrą zachętę do wstąpienia: "Kościół otwarty - wstąp do nas". Moim celem było jednak Dębogórze i zalesiona część Kępy Oksywskiej.
W stronę cmentarza. Drogi rowerowe na tym odcinku były bez zarzutu. Pagórki nawet 70-metrowe.
Cmentarz w Kosakowie a jednak gdyński
Centrum Dębogórza
Okolice Dębogórza. Na pierwszym zdjęciu widać nad lasem linię Mierzei Helskiej. Na drugim zbiorniki paliw, które widziałem tego dnia również z zatoki
Teren leśny koło Dębogórza
Komary zaczynały ciąć, a widoków specjalnie nie widziałem. Już chciałem odpuścić (praca czeka a do przejechania jakieś 8 km), ale jednak przeszedłem się na punkt widokowy widoczny na mapach. To był w końcu cel mojej przejażdżki. Bardzo dobrze, że się tam przeszedłem:
Punkt widokowy w Kazimierzu. Klimaty podobne jak na Suwalszczyźnie i punkcie widokowym z "Pana Tadeusza"
Kazimierz - punkt widokowy
Kazimierz - widok. Na dole wieś a dalej Reda z wysoką zabudową
Kazimierz - widok na Rumię z doliną Zagórskiej Strugi. gołym okien dało się też dostrzec Górę Markowca z której to zimą wypatrywałem właśnie Kazimierza i Kępy Oksywskiej - tu link
To miejsce jest dość wybitne a skarpa dość duża. Widać to było także z daleka np. z Rumi (link powyżej). Jadąc autem u podnóża Kępy Oksywskiej to miejsce także robi wrażenie:
Widok na punkt widokowy ze wsi Kazimierz. To dawna odkrywka żwiru
Płaski teren to łąki przy Zagórskiej Strudze a ten pagórek to był właśnie był mój cel - zachodni początek Kępy Oksywskiej
Płasko i wygodnie. Drogi wyłączone z ruchu samochodowego. Odcinek Kazimierz - Rewa
Na zachodzie Rewy zobaczyłem jeszcze ruiny kutra. Poprawiłem też przebieg dróg w OpenstreetMaps co by sąsiad kutra nie wkurzał się, że ciągle ktoś próbuje dojechać w to miejsce po nieistniejącej tu drodze
Betonowa droga na zachód od Rewy
Ruiny kutra w Rewie
Główna ulica Rewy
Rewa - krzyż z 2004 roku
Wycieczka przed praca zakończona. Przebrałem się i spokojnie pojechałem "służbowo" na przejażdżkę motorówką, która opisałem całkiem niedawno.
Oto trasa mojej wycieczki:
Na czerwono trasy już przeze mnie już eksplorowane. Na czarno wczorajsza trasa