Sopockie zakamarki
Zlecenia 'dobierane'
Zbiorę te kilka zleceń w jedną historię. Chciałbym trochę odsapnąć, a taka forma to umożliwia.
Rozdział pierwszy "Agresja"
Środowa (zeszły tydzień) dostawa mnie lekko zdenerwowała. Człowiek jedzie normalnie ulicą rowerem, zmienia pas by skręcić w lewo a z okna auta jakiś jegomość krzyczy na mnie coś w rodzaju "%#$%#$ jedziesz!?". Środek skrzyżowania to nie jest miejsce na dyskusje, także boli mnie to, że tacy ludzie w ogóle nie mają refleksji nad tym co robią i do czego mają pretensje. Nie ma też możliwość bym im cokolwiek wytłumaczyć.
Po godzinach od tego krótkiego zdarzenia myślę, że Pana po prostu zaskoczył widok rowerzysty jadącego rowerem. Droga dość szeroka, dwa pasy, brak drogi rowerowej. Rowerzystów na ulicy Kołobrzeskiej jest jak na lekarstwo, najczęściej widać ich niestety głównie na chodnikach. A tu szok! Ulicą jedzie i burzy tradycję.
Dwie opisywane trasy na mapie (kolor czarny)
Rozdział drugi "Agresywny dialog"
To był dzień odpoczynku, a znowu niestety na drogach "#$%$$&$&$ !". Tym razem pieszy nazwał mnie 'debilem' idąc po drodze rowerowej. Ani na niego nie dzwoniłem, wyminąłem tempem spacerowym. Próbowałem mu wytłumaczyć znak drogowy, spytać o co chodzi. Nie wyszło. Może następnym razem idąc tam przypatrzy się na wspomniany znak drogowy.
Wydaje mi się, że strasznie się nam rowerzystom obrywa. Jesteśmy mniejszością i łatwo w nas uderzać z każdej strony.
Rozdział trzeci "Na niedzielny odpoczynek"
W niedziele dostarczyłem jako kurier dwa zlecenia. Potem odpoczywałem tak jak lubię.
Oto okolice przystanku kolejowego Gdańsk Przymorze-Uniwersytet. To fajny skrót. Za torami seria biurowców Alchemii. Na lewo i prawo działki domków dawnego obrzeża Oliwy (zwane Małym Przymorzem i czasem też Małą Warszawą).
*Sfotografowałem też widok z bloku na ul. Abrahama, który stoi koło meczetu. Widać spokojną zabudowę Strzyży. Na środku duże hale zajezdni tramwajowej a dalej dwa wysokie bloki na Zaspie (Hynka 18) oraz po prawej bloki i biurowce Wrzeszcza.
4,8 i 10 września w tabeli, ale jest w niej w zasadzie wszystko. Krótkie dostawy, ale niezłe. Powyżej normy - choć widać, że krajowa norma (pensja minimalna) już nas zjada*
Rozdział czwarty "Połączenia"
Ostatni opisywany dzień dowozów był najciekawszy (chodzi o pieniądze), ale również bardzo zdawkowy. Niecałą godzinę jeździłem i dostarczyłem jedzenie do 3 klientów.
Oliwa - Zaspa - Zaspa - Oliwa
Zadziwiło mnie łączone zamówienie na Zaspie, które było jakby więcej płatne niż zwykle. Zamiast 5 złotych było 13 złotych. Podejrzewam, że algorytmy jakoś dziwnie policzyły trasę. Pozostaje się cieszyć. Gdy wracałem w stronę domu to zlecenie wpadło idealnie po trasie.
Byłem w tym czasie na Zaspie. Zza drzew widać włoski, surrealizstyczny mural. Może dam odnośnik - może ktoś chce popatrzeć na latające plemniki?
A już w Oliwie sfotografowałem widok z ulicy Tetmajera na Oliwę i jej dominantę.
Tymczasem dziękuję za uwagę. Rower w serwisie, gardło odpoczęło wracam do oprowadzania turystów.