Sopockie zakamarki
Zwiedzanie Gdyni i Sopotu oraz historia o kocie
Tym razem wycieczka ominęła Gdańsk, ale to z racji tego, że ten zwiedzaliśmy razem 2 dni wcześniej. Program przewidywał zwiedzanie Gdyni, ORP Błyskawicy oraz spacer na plażę.
Jedna z głównych ulic Gdyni - Świętojańska. Rano pusta. Rowerem można jechać tu pod prąd z czego skorzystałem
W tym roku grupy przyjeżdżają jakoś szybciej. Dlatego na miejscu byłem już pół godziny przed czasem. Niestety wyłączone lub zepsute jest gdyńskie poidełko na Skwerze Kościuszki koło fontanny.
Tablica na pamiątkę wizyty Jana Pawła II w tym miejscu (11 VI 1987 roku). Stąd papież przepłynął okrętem ORP Mewa do Sopotu i następnie na Westerplatte - to mi powiedzieli goście ze Świnoujścia - tu link z ciekawym opisem tej historii
Dziób okrętu ORP Błyskawica
Z prawej burty okrętu 'rozpościerał się' rozległy widok także na oddalony Hel
Podczas zwiedzania wspominałem o Betty - czyli małpce, która była okrętowym zwierzakiem załogi, maskotką okrętu. Najbardziej znanym zwierzakiem w naszej armii był zaś Miś Wojtek. Jeden z uczestników wspomniał jednak o innej ciekawej historii której nie znałem. Arcyciekawa!
Kot Oskar rzekomo pływał na:
- pancerniku Bismarck,
- niszczycielu HMS Cossack,
- lotniskowcu Ark Royal
Wszystkie te jednostki łączy fakt, że zatonęły (18 maja, 27 października i 10 listopada 1941 roku) a katastrofy te przeżywał ów kot. Stąd się wzięło przekonanie o pechu jaki ten kot miał przynosić. Po trzeciej katastrofie Oskar miał już kategoryczny zakaz pływania jednostkami. Cała historia jest raczej barwną legendą bo historią zajmowali się już historycy i nie zgadzają się podstawowe fakty. Wikipedia o kocie Oskarze
Wnętrza Błyskawicy to także wąskie korytarze maszynowni i kotłowni
Z Sopotu z tego dnia zdjęć nie mam. Zwiedzaliśmy go z mojej perspektywy ekspresowo. Nie mogło być inaczej jeśli grupa miała zapowiedziany czas na posiłek i zajęcia własne.
Grupa zadowolona, nauczyciele także. Współpraca z biurem także świetna. Grupa stąd:
Ten dzień głównie zapamiętam chyba z rozmów po wycieczce. Wtedy była na spokojnie okazja do podzielenia się wrażeniami z ekipą odpowiedzialną za program wycieczki. A były to dwie duże grupy po niemal 50 osób na autokar.