Cuda (także algorytmu) się zdarzają

Cuda (algorytmu) się zdarzają

O tym jak grywalizacja i algorytmu działają na motywację w pracy.

Zadziwiające były dzisiaj moje przygody w zdobywanie bonusu za 15 dostaw. Niby to tylko 25 złotych, ale skoro miałem dzisiaj sporo czasu to lepsze to niż siedzenie na kanapie. Grywalizacja dziwnie działa na człowieka, ale działa.

Na zrobienie tych dostaw mamy obecnie 8 godzin. To oznacza, że da się to zrobić z łatwością gdy ruch jest średni, wręcz słaby i bywa kapryśny. Gdy jest duży ruch to robimy około 3, a gdy mały to około 2 zlecenia na godzinę.

Dzisiaj na początku było dobrze (choć zlecenia wpadały pojedyncze), ale po 2 godzinach zaczęła się "rekreacja". Raz wróciłem do domu na chwilę, a drugi raz czekałem na ławeczce w słońcu. Przed obiadem zrobiłem 8 dostaw i niby półmetek miałem za sobą i było optymistycznie. Dlaczego? Bo po przerwie obiadowej ruszyłem ponownie na nocne karmienie głodnych gdańszczan. Początek był w miarę obiecujący, ale kolejna godzina to była tragedia. Czekanie na dwóch ławkach nie pomogło - wróciłem nawet do domu - choć nie było do niego zbyt blisko. Brakowało mi 4 lub 5 dostaw a czasu było niewiele ponad godzinę.

Ostatni wyjazd okazał się jednak tytułowym "cudem algorytmu". W ostatniej godzinie wpadły 4 zlecenia w tym na koniec podwójne.

I jeszcze notatki z kolejną liczbą zleceń, które rywalizowałem w kolejnych godzinach:
3, 3, 1, 1 i początek przerwy= 0, 2, 1, 5.

Spostrzeżenia z miasta:

Mamy tylu gości z Ukrainy w mieście, że zaobserwowałem nietypowe sytuacje. Nocami widać wiele rodzin, głównie matek z dziećmi, które chodzą po osiedlach i placach zabaw. Mamy ledwo marzec, a takie widoki to normalnie można spotkać może w upalne lato. Podejrzewam, że to Ukrainki, które wolą spędzić ten czas na dworze niż siedzieć w sali w szkole.

Ulice i zdjęcia:

Szkoła na Wąsowicza. Wczoraj byłem przy szkole w Brzeźnie gdzie pracowała moja mama a dzisiaj przy szkole gdzie ja pracowałem