Ocucenie przed zmianą

Kurierstwo na rowerze na dwie aplikacje. Takie realia. Telenoweli część trzecia (lub trochę więcej).

Dziwny to był dzień bo aplikacje działały dziwnie. Zwłaszcza (W) z tagu poniżej. Pierwszy kurs wpadł bardzo dobrze bo szybko. Nie był specjalnie korzystny bo do Wrzeszcza i osiedla Zajezdnia. Potem niespodzianka a tchnienie wydała aplikacja (W), z krótkim kursem po Zaspie.

Następnie wielkie nic i niedoczekanie na zlecenia ani w (W), ani w (U). Wróciłem do domu i tak o to wpadł obiad nr 1. Po odpoczynku wpadł kurs lokalny z (U), w którym ścigałem się jakby z innym kurierem, który jechał pod ten sam adres. Wyjechał wcześniej - jechał inną drogą, spotkaliśmy się przy klatce. Pojedynek nierozstrzygnięty.

Czekam na zlecenie. Dobre miejsce, są pufki, można legalnie leżeć. Do tego GPS łapie. Tylko na zlecenie się nie doczekałem

Pojechałem w gościnę na obiad nr 2. Taki to pożyje - chyba, że go przegnają. Skoro nie ma zleceń to warto być chociaż towarzyskim.

W tym momencie zarobki na godzinę wynosiły jakieś 8 zł. Ponad dwie godziny w terenie.

Po kolejnym odpoczynku stało się coś dziwnego. Wolt jakby odżył, jakby go ktoś ocucił.

Zlecenie podwójne, po nim od razu zakupy do przewiezienia. Chwila przerwy i kolejne zlecenie. Rekordowa od miesiąca godzina na rowerze. W dodatku pojawił się poraz pierwszy od chyba miesiąca status, że zwiększony ruch.

Może kurierzy na wiadomości o obniżkach pensji spakowali już torby?

W ten sposób dzień zakończyłem z bilansem 101 złotych (22 U+ 78 W). W pojedynku literek U i W (dwóch aplikacji) niespodziewanie wygrał ocucony W. Co pokazuje mapa.

Z ładnych miejsc, a raczej widoków z wysokości to zrobiłem zdjęcie Przymorza Małego.

To obudzenie się aplikacji (W) było obiecujące bo może oznaczać jakieś zmiany w algorytmie o które tak prosiłem. Wiele już tu pisałem o tym, że rowery ostatnio były na cenzurowanym.

Ocena dnia w skali szkolnej: 5- (start),2+ (zarobki) ,3= (zwiedzanie), 3+ (samopoczucie).