Wakacyjne oprowadzanie po Westerplatte wróciło!

Wróciła akcja wakacyjnego oprowadzania po Westerplatte.

Codziennie w wakacje dwie przewodniczki lub dwoje/dwóch przewodników czeka na chętnych turystów na przystani Żeglugi Gdańskiej i galeonów turystycznych. Zaczynamy zwiedzanie parę minut po tym jak przypływają te jednostki tj. za kwadrans 11, 12, 13 i 14.

Więcej przeczytacie tu:
https://tourguideservicegdansk.pl/westerplatte-zwiedzanie/

A bilety w tej samej cenie co rok temu kupicie między innymi tu:
https://www.kupbilecik.pl/baza/16841/Spacer+z+przewodnikiem+po+Westerplatte/

Dzisiaj z przyjemnością obstawiałem dwa z powyższych terminów i w obu przypadkach znaleźli się śmiałkowie gotowi do zwiedzania Westerplatte w deszczu 😀 W obu przypadkach były to grupy, które dobrze się znały także zwiedzanie przebiegało z mojego punktu widzenia dość spokojnie i sprawnie. Piszę o tym bo w przypadku tłumów moje relacje z zegarkiem są dość krytyczne i patrzymy na siebie wówczas chłodno.

Cieszyło mnie, że była chęć zwiedzania - zwłaszcza u młodzieży. Po półwyspie można poruszać się darmowo, nie obowiązują tu żadne bilety wstępu. Mimo tego za zakupem usługi przewodnickiej opowiedziało się młode pokolenie. Dostałem także jakieś pół kilo pięciozłotówek 😄. Fajna rodzinka zbierała cały rok na wakacje i teraz z radością pozbywa się kilogramów. Tę radość widziałem.

Tu porywamy turystów na zwiedzanie

Screenshot_20240702-192344-COLLAGE (1).jpg

Dzisiaj ruch w porcie był wyjątkowy. Cztery duże promy na Wiśle to niecodzienny widok. Lista krajów jakie odwiedziły w ostatnim kwartale jest imponująca. Ten na końcu po lewej ma na przykład basen dla nudystów. Pisały o tym nasze lokalne portale.

Weszliśmy (tyle ile się da) do Nowych Koszarów z 1936 roku, które są powojenną ruiną. O tym dlaczego mówiłem turystom

PXL_20240702_131226974.MP.jpg
Zdjęcie z drogą prowadzącą pod Pomnik Obrońców Wybrzeża. Tu zazwyczaj kończę opowieść o historii a zaczynam o przestrzeni i symbolice

Na Westerplatte dojeżdżam od lat rowerem + statkiem. W końcu doczekałem się tego na co czekałem tak długo. Rowery publiczne i elektryczne na prawdę ułatwiają dotarcie w dowolne miejsce Trójmiasta. Zamiast 40 minut niecałe 30. Wygoda!