Sopockie zakamarki
Po spotkaniu w sprawie Placu Inwalidów Wojennych w Oliwie
Tak jak pisałem w komentarzu to spotkanie według mnie nie było owocne. Na szczęście minęło kilka dni, emocje trochę opadły. Na szczęście, jak czytam, są też zadowoleni. Brawo dla mieszkańców, że tak aktywnie uczestniczyli w dyskusji, że zaalarmowani symulacją zabudowy tak licznie wypełnili salę w Oliwskim Ratuszu Kultury.
Usłyszeliśmy kilka ciekawych informacji, choćby od strony prawnej (Towarzystwo Ochrony nad Zabytkami), kilka nieścisłości (BRG-Konserwator zabytków) a także deklaracji (by przyszły budowany obiekt był jednak miejski). Już dzień po spotkaniu powstał projekt uwag do planu zagospodarowania, który w znacznych ilościach może trafić do biura. Co będzie okaże się gdy procedura ruszy dalej.
Ze spotkania nie byłem zadowolony z racji na chaos jaki panował na nim. Trudno też wyciągnąć wnioski bo jedni mówią, że zieleni będzie więcej a drudzy mniej.
Na trzy sprawy zwracam uwagę: kontakt, kompromis i konsekwencje.
Pierwsza sprawa: kontakt. Jeśli chcemy mieć wpływ na to jak się będzie budować w Gdańsku to trzeba być aktywnym odbiorcą informacji. Strony internetowe jednostek miejskich, do tego profile radnych i rozmowy z osobami które kontaktują się z radnymi i właśnie urzędami - to trzeba śledzić. Na stronie Rady Dzielnicy Oliwa jest kontakt do 15 radnych. Zachęcam do kontaktowania się z nimi. Tym bardziej do kontaktu z radnymi miejskimi - oni mają dużo większy wpływ na te sprawy.
Na przykład ostatnio na maila przyszła mi aktualizacja dot. planu zagospodarowania przy ul. Spacerowej pod Pachołkiem.
Kontakt z urzędami można dzisiaj załatwiać przez Internet. Przydaje się bardzo profil zaufany. Zachęcam gorąco do brania udziału w tych procedurach bo zazwyczaj takich głosów nie ma lub jest ich bardzo mało. Przykład z ostatnich procedur to zmiana kształtu dachu na budowanej w miejscu kotłowni przy szkole inwestycji przy ulicy Czyżewskiego. Początkowo miał to być "klocek" z płaskim dachem. Teraz jesteśmy bliżej czegoś takiego:
Procedura uchwalania planu zagospodarowania jest dość skomplikowana. Jest w niej kilka etapów i nie da się prosto odpowiedzieć na donośne pytanie "kiedy" będzie zakończona. Uwagi mogą być uwzględnione, ale często są odrzucane. Dlatego warto się wgłębić w zapisy planu, poczytać strategie miasta by nasz głos nie był zignorowany (odrzucony jako niezasadny). Przykładem są strategie dotyczące komunikacji miejskiej. Tu miasto od lat słusznie stawia na uspokojenie ruchu w dzielnicach. Do poruszania się po centrach miast i dzielnic ma służyć komunikacja. Dlatego postulat budowy tu np. dużego parkingu podziemnego z pewnością byłby odrzucony.
Przejdźmy od konsekwencji, choć już o nich trochę pisałem. Konsekwencją beznadziejnego planu, który tu obowiązuje jest to, że nic tu nie powstaje, budynki niszczeją a parking jest niezagospodarowany. Nikt nie chce wydać na ten plac pieniędzy skoro nie wiadomo co będzie z tym placem dalej. Jeśli zaniechamy prace nad uchwaleniem tego planu zagospodarowania to budynek po księgarni dalej będzie stał pusty. Plac będzie placem tylko z nazwy. Będzie dalej dzikim parkingiem z trawnikiem w sercu dzielnicy.
Konsekwencją uchwalenia tego planu będzie możliwość zmian i uporządkowania tego miejsca. Mam nadzieję, że do tego dojdzie.
Konsekwencją podnoszonego przez mieszkańców postulatu "nie sprzedawać" będzie brak zmian. Teraz jest to teren miejski, a miasto nie ma wolnych środków na tak duże prace, które oznaczają dla kasy miejskiej jedynie wieloletnie wydatki.
Kolejna sprawa: kompromis.
Kompromisem jest wprowadzenie tu ograniczonej zabudowy. Ona ściągnie tu inwestora, który zmieni parking z trawnikiem na plac-ryneczek Oliwy. Bez zabudowy inwestora nie będzie.
Kompromisem jest likwidacja w tym miejscu parkingu z przeniesieniem miejsc na drugą stronę parku. Dzięki temu wartość działki wzrasta bo uspokaja się charakter placu. Ludzie będą tu chcieli zostać i nie przechodzić jak teraz. Restauracja, czy inne usługi wśród parkingu to nie jest dobry pomysł na "serce" dzielnicy. Klienci to nie tylko osoby zmotoryzowane - proszę zobaczyć ile ludzi korzysta z tętniących życiem miejsc bez swobodnego dojazdu autem (ul. Długa, Stągiewna). Większość klientów Galerii Bałtyckiej to także piesi i korzystający z komunikacji miejskiej. Przestrzeń w okolicach Placu Inwalidów Wojennych jest także dość dobrze rozwinięta (kilka linii tramwajowych i autobusowych).
Kompromisem jest wprowadzenie zabudowy w takim kształcie by stworzyć oś widokową. Jej przed wojną nie było i bez zmiany planu ona może zniknąć.
Kompromisem jest też wprowadzenie zabudowy w taki sposób by ominąć rosnące tu drzewa. To na prawdę nie jest proste, ale jak widać na planach do zrealizowania w bardzo dużym zakresie.
Kompromisem są inne inwestycje. Nie wszystkie są piękne, inne budzą kontrowersje, ale dzięki nim nastąpił rozwój. Teraz właśnie do użytku oddawany jest skwer-park na przeciwko katedry. Budynki powszednie, nudne architektonicznie, oderwane od architektury Oliwy (poprzedni konserwator na to zezwolił), ale w zamian zyskujemy zieloną okolicę, która przez dziesiątki lat nie była dostępna dla mieszkańców. To jest właśnie kompromis.