Sopockie zakamarki
Sesja Rady Dzielnicy - najważniejsza czyli budżetowa, przejścia dla pieszych i powolne pożegnanie z radą
W czwartek 1 lutego odbyła się sesja Rady Dzielnicy, która zaplanowała rozdzielenie pieniędzy na różne małe inwestycje oraz działania kulturalno-społeczne.
Poniżej uproszczona nazewniczo wersja budżetu od najdroższych do najtańszych. To są moje notatki, na wersję oficjalną ciągle czekamy.
18. Sfinansowanie nasadzeń krzewów i kwiatów przy oliwskich ulicach – 50 000 zł
19. Sfinansowanie pielęgnacji i ogławiania drzew z jemioły – 50 000 zł
13. Organizacja cyklu wydarzeń kulturalnych „Oliwska Niedziela” w Domu Zarazy –
22 000 zł
?. lustra drogowe na Grunwaldzkiej - 16000 zł
16. Sfinansowanie spotkań i warsztatów z literatami w Bibliotece Oliwskiej – 15 000 zł
15. Sfinansowanie zakupu książek do Biblioteki Oliwskiej - 10 000 zł
10. Sfinansowanie Wigilii Oliwskiej – 3000 zł
9. Sfinansowanie Święta Oliwy „Viva Oliva” – 8000 zł
8. paczek dla najuboższych mieszkańców dzielnicy Oliwa - 7000 zł
?. projekt dźwiękowy - 5000 zł
?. siatki do bramek 4500 zł ?
14. Upamiętnienie postaci Antoniego Abrahama przy ul. Czyżewskiego w Oliwie – 3000
zł
5. turnieju sportowego „Oliwskie Lato be uzależnień Piłką 2024” - 2600 zł
12. szkoła Nagrody w II Międzyszkolnym Turnieju Wiedzy o Oliwie oraz Grze Terenową pt.
„Uszy Dionizosa, chińskie świątynie - znane i nieznane miejsca w Oliwie” – 2500 zł
6. turnieju sportowego z okazji Święta Niepodległości - 2200 zł
2. turnieju sportowego z okazji święta 3 maja – 2000 zł
7. Turnieju Rodzinnego tenisa stołowego dla mieszkańców Oliwy - 1400 zł
4. sportowego z okazji święta Oliwy – 1200 zł
3. turnieju sportowego z okazji Dnia Dziecka – 1000 zł
1. domeny i serwer oliwianie.pl - 370 zł
11. Organizacja Dnia Seniora w Klubie Seniora „Czyżyk” – 350 zł
20. Rezerwa budżetowa – 24 678 zł
Podsumowując kontynuujemy zazielenianie naszej dzielnicy bo ZDiZ takiej inicjatywy nie przejawia. Z rzeczy infrastrukturalnych planujemy wydanie 16 tysięcy złotych na lustra przy ulicy "północnej" Grunwaldzkiej by było bezpieczniej. Powstał tam "chodniko-rowerownik" czyli chodnik z dopuszczeniem ruchu rowerowego. Zyskali rowerzyści (bardzo ważne połączenie! - coś jak kiedyś A1 Swarożyn-Nowe Marzy dla 🚗), zyskali kierowcy (zatoka), stracili piesi i straciła komunikacja miejska (zatoka). Gdańsk w pigułce :(
Sesja poszła dość sprawnie. Przyjęliśmy tam kilka kolejnych uchwał. Moim zdaniem część była kontrowersyjna i błędna, ale nie zdołałem przekonać innych do mojego zdania.
Po pierwsze wnioskowaliśmy o ograniczenie prędkości na dziurawej jak ser szwajcarski ulicy Wita Stwosza. Oponowałem przeciwko pomysłom by zlikwidować tymczasowo pas dla rowerów. Formułowanie tego pomysłu wydało mi się szkodliwe i miałem rację. Wykreślono to, ale niestety na skutek błędu szefostwa rady taki wniosek poszedł dalej w poczytne media. Tego właśnie się obawiałem. Błędy już usunięto, przeprosiny były, ale tysiące osób przeczytało, że Rada chce likwidacji pasów rowerowych.
Był wniosek o przywrócenie ruchu autobusów na felernie wyremontowanej ulicy Bażyńskiego. Ta wyremontowana za pieniądze deweloperów ulica, na skutek błędnych projektów urzędników miasta Gdańska, stała się pośmiewiskiem na całą Polskę. Wybudowano tam sugerowane przejście dla pieszych z azylem, który jest przeszkodą dla jeżdżących tu autobusów miejskich.
To jest właśnie to o czym napiszę w politycznym podsumowaniu. Dobre pomysły wymieszane są u nas z niekompetencją i przez to ośmieszane jest wszystko. Właśnie przez takie decyzje i brak nadzoru jest mi wstyd za moje miasto i oczekuję realnego działania a nie strategii i pozorów.
Były też uchwały o kosmetycznych zmianach granic naszej dzielnicy. Chodzi o porządek bo teraz ta linia nieraz przecina jakieś budynki na pół. Rada sprzeciwiła się oddaniu kilku metrów kwadratowych Przymorzu Małemu. Uznałem to za dziecinadę i niepotrzebne szukanie wrogów. Nie przekonałem jednak innych radnych. Uchwała przeszła przy dwóch głosach przeciwnych i jednym wstrzymującym. Jesteśmy więc za tym by granica szła po wschodniej stronie torów obejmując fragmenty ścian zewnętrznych budynków w sąsiedztwie dworca 🤡
Była też uchwała o wprowadzeniu zakazu jazdy pojazdów ciężarowych na lokalnych uliczkach Oliwy.
Na sesji była też przedstawicielka Straży Miejskiej (Dorota Cieślikowska). Pytaliśmy o kilka spraw, dużo o parkowaniu, odśnieżaniu i dostaliśmy na nie odpowiedzi. Było kilka ciekawostek: nielegalna sprzedaż waty cukrowej w Parku Oliwskiej - problem nie rozwiązywalny od lat. Sprzedaż tą prowadzą fundacje. Rowerzystów w Parku Oliwskim straż ciągle nie może karać bo brakuje kompletu znaków zakazu z każdej strony. Do Parku Oliwskiego można na mocy przepisów ogólnych (od 2015 roku) wchodzić z psem, ale musi on być obowiązkowo na smyczy.
Było też sporo mówione o remoncie ulicy Opackiej. W tej sprawie działają radni z tamtych okolic. Było też spotkanie w terenie.
Kolejnego dnia było także spotkanie robocze z dwoma paniami z miasta w sprawie planu zrównoważonej mobilności Oliwy. Rozmawialiśmy we czwórkę. Będzie ankieta, która ma odpowiedzieć na pytanie jak się poruszamy i wypracować jakieś rekomendacje. Przy okazji tej rozmowy chciałem zauważyć dwie poprawy w naszej dzielnicy jeśli chodzi o poruszanie się pieszych. Po pierwsze przy głównej bramie Parku Oliwskiego na przejściu dla pieszych warto wciskać przyciski. Już nie trzeba przy nich klękać i błagać Św. Przepustowość o zielony sygnał. Zaprogramowano ją tak, że system wyczuwa jak daleko są samochody i w przeciągu 5-15 sekund zapala nam światło zielone.
Drugie takie dwuetapowe przejście jest na Grunwaldzkiej na wysokości Bitwy Oliwskiej. Wnioskowałem o to od lat i w końcu to poprawiono. Kiedyś było tam trzeba czekać nawet dwie minuty, teraz około 5-20 sekund. Także przyciski wracają do łask.
Na koniec niedyplomatycznie kilka słów o trudnym czasie kampanii wyborczej. Uważajcie kochani na spam wyborczy!
Informuję też, że nie planuję startować w jesiennych (?) wyborach do kolejnej Rady Dzielnicy. Zbyt dużo mnie to kosztuje emocji. Denerwują mnie fuszerki jakie na każdym kroku robi miasto. Ja się za to wstydzę, a powinni urzędnicy za to odpowiedzialni. Nie chcę być zderzakiem Rady Miasta. Jestem bardzo zawiedziony "reformą Rad Dzielnic", która skończyła się na sprawach kosmetycznych. Demokracji u nas nadal nie ma - decydują gabinety. Co gorsza, z tą ekipą u władzy, nie widać, perspektywy zmiany tego. Przez ten brak zmiany nie umiem popierać rządzącej ekipy, choć radni z naszego okręgu, których często gościmy na sesjach Rady Dzielnicy są aktywni i godni zaufania (K.W., J.P., czasem A.S., Ł.B.). Nie zjawił się u nas za to nigdy (nie pamiętam) radny z PiS-u - Henryk Hałas. Wielkim zawodem było dla mnie głosowanie nad planem zagospodarowania okolic Alchemii kilka lat temu. Zagłosowano wbrew zapowiedziom wyborczym, w trybie ekspresowym, po spotkaniu radnych miejskich z inwestorem. Zwłaszcza boli mnie głos radnej - przewodniczącej komisji zagospodarowania, która potem nawet nie odpowiedziała na moje pytania zadawane kilka razy mailowo.
Przez te właśnie powody nie widzę sensu w aspirowaniu o bycie radnym dzielnicowym. Tyle samo można ugrać i wywalczyć znając przewodniczącego zarządu. Wystarczy co pewien czas przesyłać mu pomysły, chodzić na spotkania, sesje. To też zamierzam robić. Bycie szeregowym radnym to zupełna iluzja. Już więcej można zdziałać proponując projekty w budżecie obywatelskim - którego budżet jest większy (!) niż całej Rady Dzielnicy.
Także apeluję o krytyczne podejście do przyszłych wyborów. Nasze miasto się rozwija, ale robi to w stylu pijanego człowieka, który idzie do przodu.
Zachęcam też do czegoś dziwnego co opisałem na stronie o roboczej nazwie miastoreakcja - do opisywania swoich zmagań w przekształceniu waszej okolicy. Tematyka jest w zasadzie dowolna, mogą to też być działania społeczne, proste zgłoszenia, wnioski do budżetu obywatelskiego. Idealistycznie liczę na to, że środki jakie możemy dostawać za pisanie mogą być katalizatorem do aktywnego działania. Zwłaszcza, że jest to strona, której możecie być współwłaścicielem. Stronę sprawdziłem i działa, jest bezpieczna, rekomenduję, polecam.