Sopockie zakamarki
Testowe oprowadzanie wycieczek po Muzeum II Wojny Światowej
Po zdobyciu uprawnień do oprowadzania po Muzeum II Wojny Światowej przyszedł czas na praktykę. Zanim przyjdzie czas na wycieczki szkolne zabrałem się za oprowadzenie grupek znajomych. Raz to była para a raz większa gromadka. Wdrażam się jak potrafię i czuję się tu coraz swobodniej. Szkolenie było wielodniowe i można powiedzieć, że ze wszystkiego. Teraz trzeba szkolenie przekuć na praktykę i te wiele dni zamienić na 2-4 najlepsze dla turysty godziny.
To jest największe muzeum Gdańska. Jego wnikliwe zwiedzanie zajmuje ponad 5 godzin. Jeśli chcemy wszystko sfotografować to te 5 godzin to też będzie mało. Oprowadzanie trwało w moim przypadku 4 i 3 godziny. Dobrze, że to były specyficzne grupy. Takie przedłużanie wycieczki szkolnej by nie przeszło.
Korytarz a 14 metrów wyżej światło poziomu zero. Mroki wojny dosłownie, ale teraźniejszość jest światłem. W gablocie na wprost wojenna suknia ślubna wykonana ze specyficznego materiału
Tu zauważyłem łzy
Muzeum to żywa placówka kulturalna. Tu uroczystość przekazania medalu Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, który przekazał muzeum potomek Michała Cegielskiego, który swoje życie poświecił chroniąc żydowską rodzinę swoich sąsiadów z Żabokrzyków Małych
Jeden z nowszych eksponatów to replika polskiej tankieTki z kampanii wrześniowej
W pierwszym przypadku czułem, że turyści "wsiąkli w przestrzeń" i stracili rachubę czasu. Tak zleciały ponad 4 godziny. Oprócz mojego komentarza był również czas na samodzielne wczytywanie się w podpisy i eksponaty.
W kolejnych wizytach w muzeum udało mi się już przyspieszyć zwiedzanie. Grupy oprowadza się jednak inaczej. Ciekawe są kwestie logistyczne, wymijanie się grup, dowolny wybór sal i kolejności ich zwiedzania. Mnóstwo możliwości tu mamy.
Sala ze zdjęciami zniszczonej Warszawy, dodatkowo z rysunkami dzieci, które widziały zbrodnie wojenne. Na pierwszym planie Churchill ogłasza symboliczny podział Europy żelazną kurtyną
Wojna to także masakra w Nankinie oraz imperializm japoński. Nie jest tego dużo w muzeum. Tu przykład
Emocjonalnie nie jest to łatwe muzeum. Po kursie potrzebowałem detoksu. Jeszcze gorzej jest z oprowadzaniem po niemieckim obozie koncentracyjnym. Przede wszystkim dla mnie nie jest łatwym wchodzenie w głowy oprawców. Ideologia odczłowieczania narodów jest tu widoczna w większości sal. To jest chyba najtrudniejsze. Przy drugim oprowadzaniu nawet to grupie powiedziałem.
Warto odwiedzić! Zapraszam do wspólnego zwiedzania!