Wycieczka z Kołem Gospodyń Wiejskich po Gdańsku - opis i przykład programu

Takie zlecenia to wielka przyjemność i spora szansa na wdzięczną grupę. Dlatego z radością czekałem na gości z Podlasia. Wrażeń z 2 dni oprowadzania mam sporo. Cieszę się z dobrej organizacji wycieczki i zadowolenia jej uczestników. Tymczasem zapraszam do fotorelacji, która trochę także pokaże program wycieczki.

image.png
Rejs na Westerplatte

image.png
Baszta Łabędź i 'zakręt Motławy'

image.png
W stoczni nic się nie dzieje? Oj dzieje się i to sporo. Przeładunki idą na całego

Cieszę się, że przekonałem grupę do dłuższego zwiedzania Westerplatte. Zresztą Westerplatczykiem był ich krajan - Józef Kaczanowski. Wyjątkowa postać. Walczył na Westerplatte w miejscu gdzie ponieśliśmy największe straty. Przeżył. Z obozu jenieckiego uciekł na swoją Grodzieńszczyznę. Sowieci wysłali go następnie na Sybir. Tam dołączył do formowanego Wojska Polskiego i z Wojskiem Polskim zdobywał potem sam Berlin. Po wojnie zamieszkał w Czeremszy na Podlasiu i tam jest pochowany na prawosławnym cmentarzu.

Podczas pożegnania grupy powiedziałem turystom, że dziękuję za przypomnienie tej postaci. Dla mnie nie jest to już postać z książek i publikacji, ale ich sąsiad, którego kojarzyli ze spotkań np. w szkołach.

image.png
Pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplatte

image.png
Spacer na Westerplatte nad morzem. Tego dnia były fale. Dzień później gdy byliśmy w Sopocie już flauta

image.png
Wracaliśmy do Gdańska statkiem. Przez okno za burtą nagle zobaczyłem takie coś. Budowa statków jest trochę jak budowa klocków. To pokazuje ta sekcja

image.png
Po rejsie spacer po Gdańsku. Trochę kluczenia po mieście a następnie wizyta w Bazylice Mariackiej. Tu oczywiście ulica Mariacka

image.png
Długi Targ - po południu tego dnia było wyjątkowo spokojnie

image.png
Wycieczkę tego dnia skończyliśmy w Bazylice św. Brygidy. Bursztynowy ołtarz robi wrażenie zwłaszcza z bliska. Wówczas widać detale i motywy roślinne. Ołtarz jest cały czas w budowie. Niektóre części dodawano miesiąc temu

Kolejny dzień to była upragniona wizyta nad morzem. Dojechaliśmy tam SKM i chyba po raz pierwszy byłem przewodnikiem w kolei.

image.png
Wnętrze Zakładu Balneologicznego w Sopocie

image.png
Molo w Sopocie

image.png
Sopot - ulica Bohaterów Monte Cassino 30 do 26. Ta ostatnia to projekt Wilhelma Lippke z końca XIX wieku. Tak jak i dzisiaj na dole były tu usługi. Właścicielem był m.in. Albert Lubowski zajmujący się nieruchomościami - odnośnik. Dzisiaj wyszukując ten adres w Internecie także znajdziemy kwatery na wynajem

image.png
Grupa odchodzi - tu się pożegnaliśmy

Byłem od początku do końca i służyłem pomocą. Zaczęło się już od startu (apteka, sklep z walizkami). Załatwić to pomogły mi też rowery Mevo. Dojazd do Apteki zajął minutę, także grupa sobie wygodnie siedziała na statku a ja w 5 minut mogłem pomóc.

Grupa była skora do poświęceń. Tego też się prawdę mówiąc spodziewałem. Byli w stanie przedłużać zwiedzanie by zobaczyć jak najwięcej. Na taką pracę się nastawiłem i nie żałuję. W tym przypadku nie było co liczyć na szybką pracę przewodnika-minimalisty co szybko chce wrócić do domu.

Podziwiam tego rodzaju grupy. Ta dodatkowo wszystko organizowała sobie sama, noclegi miała w genialnym miejscu w centrum Gdańska. Dzięki temu nie musieli mieć autokaru. Po mieście poruszaliśmy się najlepiej jak się da czyli piechotą, statkiem, meleksem, rowerem (ja) i komunikacją miejską.