Sopockie zakamarki
Moja i Wasza wycieczka po Sopocie.
Tak samo znaczy zupełnie inaczej - tak bym mógł opisać dwie wycieczki po Sopocie oprowadzane dzień po dniu. Program był niemal taki sam. Grupa z tego samego biura podróży. Dla mnie były to jednak zupełnie inne wycieczki.
Dzisiaj przede wszystkim tak było z racji na spóźnienie grupy. Nie narzekam - to stały element naszej pracy. Ważne by być na to przygotowanym i mieć dobry kontakt z organizatorem. Dzięki temu miałem czas na całkiem niezły spacer po terenach bardzo rzadko eksplorowanych. Także dzisiaj oprowadzałem turystów, ale wcześniej zrobiłem sobie swoją własną wycieczkę.
Po pierwsze ukryte potoki Sopotu. Z grupami nieraz idę nad Potokiem Kuźniczym. Dzisiaj kręciłem się w okolicach Potoku Grodowego i Kamiennego Potoku. Są to jedynie odsłonięte fragmenty tych potoków, które Sopot kilkadziesiąt lat temu skanalizował.
W okolicy Grodziska mamy użytek ekologiczny oraz niewielki ciek wodny. To dopływ Kamiennego Potoku.
Można tam trafić idąc ulicą Haffnera i wchodząc w las na wysokości połowy parkingu dla autokarów. Po lewej na zdjęci teren ogrodzonego Grodziska.
Wspominany dopływ Kamiennego Potoku na obszarze użytku ekologicznego
Między ulicami Haffnera a Młyńską znajduje się ten oto staw. Przepływa przez niego Kamienny Potok - znany wszystkim mieszkańcom Trójmiasta bo od niego wzięło nazwę duże osiedle Sopotu oraz jeden z 3 przystanków Szybkiej Kolei Miejskiej.
Jedna z najbardziej schowanych perełek Sopotu. To dawny teren młyna i papierni nad Kamiennym Potokiem odbudowany w 2015 roku - artykuł
Następnie spacerowałem ulicą Sępią, która przewodnicko jest dość trudna. Jechałem tu jakiś czas temu jako kurier i analizując moją trasę odpowiedziałem już sobie na kilka pytań tu link.
Zimą lepiej było widać budynek, który z tego co znalazłem jest w rękach służb. W okolicy takich tajemnych miejsc jest więcej:
Nieco dalej przy ulicy Sępiej mamy taką aleję. teren zapuszczony od kilkudziesięciu lat. Szukam informacji co tu było (camping?)
W czasach pierwszych wycieczek szkoleniowych to miejsce to była Willa Magnolia. Oryginalnie w 1911 roku wybudowano ten obiekt jako Dom Morski (Seehaus - projekt Adolf Bielefeldt). Była to willa, którą podarowano następcy tronu Fryderykowi Wilhelmowi oraz jego żonie - Cecylii. Monarchię obalono także młoda para była tu coś około tygodnia. W międzywojniu obiekt wrócił do pierwotnego właściciela a po wojnie urządzono tu Wojskowy Dom Wypoczynkowy Magnolia. Obecnie jest w rękach Straży Granicznej.
Cieszę się, że znalazłem jeszcze starą tabliczkę "Hotel Maryla". To willa z 1914 roku należąca kiedyś do Seehausu (czyli willi Magnolia). Były tu pokoje gościnne. Gości przyjmował jeszcze w 2017 roku. Teraz trwa przebudowa. Wówczas zupełnie inaczej wyglądał dach. Na działce obok były campingi.
Wspomniane wille położone są na nadmorskiej skarpie. Nad morze schodzimy tu schodami. Nie wszystkie są wyremontowane (np. z hotelu Maryla). W 2024 roku zakończył się remont schodów między ulicą Sępią a Parkiem Południowym.
Do użytku ekologicznego można też dojść schodami od ulicy Haffnera (wejście przy małym rondzie)
Okolice dawnego terenu młyna są całkiem urokliwe
To już teren Parku Południowego w Sopocie. Kiedyś to była moja ulubiona trasa rekreacyjnego jeżdżenia do rowerze.
Poniższe zdjęcia zrobiłem już w czasie pracy:
Widzieliśmy Krzywy Domek i "Monciak". Coraz więcej ludzi kojarzy balansujące rzeźby Jerzego Kędziory. Dalej doszliśmy na Plac Przyjaciół Sopotu
Po wycieczce wracałem wyremontowaną ulicą Sobieskiego. Ach! Gdyby w Gdańsku tak potrafili!