Spacer po Westerplatte - 16.07.2024 r.

We wtorek była moja kolej na oprowadzanie chętnych po Westerplatte. W poprzednim tygodniu trzy razy zachęcałem turystów, którzy przypłynęli Galeonem Lew - tym razem płynąłem godzinę później i zachęcałem pasażerów Czarnej Perły.

O samym zwiedzaniu i naszej przewodnickiej obecności na Westerplatte przeczytacie m.in. tu: FB
Bilety można kupić na miejscu lub przez Kupbilecik.pl. Miejsce spotkania to PRZYSTAŃ ŻEGLUGI

Oprowadzałem dwie grupy:

PXL_20240716_110051077.MP.jpg

Pierwsza była całkiem spora. Druga bardziej rodzinna. Obie sympatyczne i zainteresowane a najlepszym miernikiem zadowolenia grupy była pozytywna opinia dzieci.

PXL_20240716_130509573.jpg

Mi już się trochę miesza co mówiłem pierwszej grupie a co drugiej. Poruszałem te same tematy, ale w różnej kolejności. Na Westerplatte jest o czym mówić. wiem też ile rzeczy nie powiedziałem. Na przykład dzisiaj nie zdążyłem z opowieścią o losie wybranych Westerplatczyków po wojnie.

PXL_20240716_104538226.jpg
Po omówieniu cmentarza - najważniejszego miejsca pamięci staram się przyspieszyć tempo wycieczki. Staram się... w zasadzie muszę. Jak są dzieci to liczymy ile osób jest tu pochowanych. To daje możliwość orientacyjnego zrozumienia skali strat polskiej jednostki (Kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć latem prosto do nieba (...) udało się 17 żołnierzy z Westerplatte)

Zapamiętałem moje "retoryczne" pytanie do grupy: "O czym to mówiliśmy? Pewnie było coś o wojnie? Obawiałem się oczywiście kondycji grupy. W takim peletonie zawsze tempo dyktuje ten kto idzie najwolniej i to zawsze jest zagrożeniem. Obie wycieczki tak poprowadziłem, że na statek doszliśmy punktualnie - właśnie gdy przypływał do nabrzeża. To wymagało ode mnie dużej dyscypliny i nie ukrywam, że to jest jedna z najtrudniejszych rzeczy w naszym oprowadzaniu.

Przy stanowisku archeologicznym koło parkingu dowiedzieliśmy się od archeolożki, że w miejscu strzelnicy w czasie wojny Niemcy zbudowali jakiś piec i się tu ogrzewali. Przed wojną była to strzelnica wojskowa.

Policzę jeszcze ile przeszliśmy kilometrów bo sam jestem tego ciekawy:

image.png

Tempo chodzenia zalezy od tego "ile gadam":
1,6 km od przystani do pomnika (1h 25 minut, to jest 1,1 km/h) - na tym odcinku zazwyczaj mówię,
1,5 km od pomnika do przystani (<20 minut, to jest 4,5 km/h) - tu jedynie towarzyszę grupie,
W sumie:
3,1 km od przystani do przystani (1h 45 minut, to jest 1,8 km/h)

Oprowadzanie wycieczek to dla mnie nie jest dobry czas na robienie zdjęć. Te robię raczej przy okazji, podczas czekania na grupę lub podczas drogi do pracy. Tak też było tym razem:

PXL_20240716_092817150.jpg
Twierdza Wisłoujście. Latarnia z XV wieku, ale strażnica była tu już 100 lat wcześniej. Niżej rondel (wieniec) z 1563 roku oraz ziemno-ceglany fort Carre zbudowany po wojnie Gdańska z Batorym ok. 1602 roku. W XIX wieku więzienie. Po I Wojnie Światowej osiedle mieszkaniowe reemigrantów niemieckich z Helu. Można ją zwiedzać po remoncie od tego roku

PXL_2024016_140741995.jpg
Doki w dawnej Stoczni Cesarskiej. Od strony lądu to dość fotogeniczne miejsce z racji na rzeźby "Rozbitkowie" Czesława Podleśnego

PXL_20240716_085723291-COLLAGE.jpg
Widoki z Czarnej Perły z Motławy przed wypłynięciem i z Wisły

PXL_20240716_091117183.MP-COLLAGE.jpg
Sekcje okrętowe w stoczniach. Sfotografowałem je bo pamiętam jak tydzień temu tu zdjęcia - odnośnik, któraś z tych sekcji wpływała do nas

PXL_20240716_134142942-COLLAGE.jpg
Dwa dni temu był pożar, którego skutki odczuwamy do dzisiaj. Jeszcze trwa dogaszanie