Szlakiem elektrowni wodnych na Raduni oraz Kanału Raduni

Ostatnio w Pruszczu Gdańskim rowerem byłem w 2019 roku. Byłem wtedy świeżo po wyjściu z więzienia etatu - także korzystałem z takich możliwości. Natomiast wiosną z żoną pojeździliśmy po okolicy Kolbud i Łapina nad Radunią (odnośnik). Brakowało mi połączenia obu tych wycieczek. Zwłaszcza ciągnęło mnie do szlaku elektrowni wodnych nad Radunią.

Wczoraj nadarzyła się świetna okazja. PTTK organizował rajd rowerowy w podobnym kierunku. Byłem na jego starcie i jak zobaczyłem ponad 30 osób to "introwertyzm" u mnie zwyciężył. Wyruszyłem przed startem i dwa razy szybszym tempem zrobiłem szlak Kanału Raduni ORAZ elektrowni wodnych. Zajechałem też do parku w Gdańsku w którym jeszcze nie byłem. Ten park (Park Ferberów) to w zasadzie las w Lipcach (południowa część Gdańska o której nikt nie wie). Wszystko to opiszę poniżej - będzie na 6 minut czytania...

Szlak elektrowni wodnych

Zacznijmy od tego co było najciekawsze: fragment nad Radunią przy elektrowniach wodnych. Elektrownie powstawały tu w latach 1910-1937 i stworzyły z tej rwącej rzeki źródło prądu. Powstała sieć kaskad oraz nowe zbiorniki wodne: przed Rutkami, Łapińskie Górne, jezioro Małe, zbiornik Bielkowski, jezioro Straszyńskie i Juszkowskie. Nazwy niewiele mogą mówić osobom, które nigdy tu nie były. Może niektórzy kojarzą Bielkówek - znajduje się tam znany browar Amber.

Najpierw powstały elektrownie w Rutkach i Straszynie. Most kolejowy w Rutkach to jedno z ciekawszych miejsc krajobrazowo na Kaszubach. Na mapie zaznaczyłem datami miejsca z elektrowniami na Raduni:
radunia elektrownie.png
Radunia na mapie WaterWayMap z dodanymi przeze mnie datami budowy kolejnych elektrowni wodnych oraz z nazwami wybranych rzek i kanałów

Po wcześniejszym uzgodnieniu elektrownie można zwiedzać. Wokół jest bogata baza noclegowa. Podczas mojej wycieczki mijałem np. hotel 4 Pory Roku przy elektrowni Straszyn.

PXL_20240713_101303818.jpg
Chciałoby się napisać, że to ostatni odcinek Raduni, ale nie. Tu rzeka wpływa do Pruszcza Gdańskiego i za drzewem rozdziela sią na Kanał Raduni (w lewo) i Radunię

PXL_20240713_101351873.jpg
Radunia w pobliżu Pruszcza Gdańskiego

W górę rzeki jedziemy po wygodnej drodze pieszo-rowerowej. Stan wody wczoraj był bardzo wysoki. Następnie przejeżdżamy pod Obwodnicą Trójmiasta. Przejazd rowerem jest dużo ciekawszy niż autem po drodze szybkiego ruchu (link do mapy).

W Juszkowach skręcamy w bardzo przyjemną trasę nad jeziorem.

PXL_20240713_102047659.jpg
Juszkowy i najmłodsza z raduńskich elektrowni

PXL_20240713_102248607.MP.jpg
Juszkowy - zbiornik i elektrownia. Ten fragment przy wale pokonuje się wąską, klaustrofobiczną ścieżką (jest tu żółty szlak turystyczny)

Dalej jest coraz ładniej a krajobrazy przypominają nam, że jesteśmy już na Pojezierzu Kaszubskim a nie płaskich Żuławach Wiślanych.

PXL_20240713_102409717.jpg
Zbiornik/Jezioro Juszkowskie

Ten fragment był chyba najciekawszy i jeśli miałbym wybierać to tu bym zabrał gości. Fragment Straszyn-Juszkowy-Pruszcz (lub na odwrót tak jak jechałem).

PXL_20240713_102611929.jpg
Zbiornik/Jezioro Juszkowskie

PXL_20240713_102557632.jpg
Zbiornik/Jezioro Juszkowskie
PXL_20240713_102354823.jpg
Zbiornik/Jezioro Juszkowskie

PXL_20240713_102553272.jpg
Jezioro Juszkowskie - najładniejsze krajobrazowo z dzisiejszej trasy

W ten sposób dojechałem do dużej wsi Straszyn, która jest już sypialnią Gdańska. Spokojnie mogłaby być już miastem (około 6 tysięcy mieszkańców). Kierowcy dobrze znają tę miejscowość. Z perspektywy kierowcy jest to synonim korków i ucieczki na Kaszuby. Z perspektywy roweru spokojna wieś między jeziorami. Kompletnie nie czułem tego co za kółkiem samochodu.

PXL_20240713_103425865.jpg
Radunia w Straszynie. W tle elektrownia Kuźnice. Kilkaset metrów dalej wieś Straszyn przechodzi w Juszkowo

PXL_20240713_103608813.jpg
Radunia z mostu w Straszynie

Po 3 minutach jechania przez wieś ulicą Spacerową dojeżdżamy do Prędzieszyna (cześć Straszyna). W samym Straszynie są aż 3 elektrownie wodne: Kuźnice, Prędzieszyn i Straszyn.

PXL_20240713_103853205.MP.jpg
Wieś Straszyn i kościół św. Jacka. Za plecami Prędzieszyn

PXL_20240713_104202409.jpg
Radunia po pokonaniu Elektrowni w Prędzieszynie. Na zdjęciu siłownia tej elektrowni

Następny kilometr do leśna szeroka ścieżka wzdłuż rzeki. Drewniane drogowskazy wskazują na jakieś atrakcje kulinarne i plac zabaw. Rzeczywiście na końcu drogi znajduje się duży hotel 4 Pory Roku.

PXL_20240713_104956880.jpg
Radunia poniżej elektrowni Straszyn

PXL_20240713_105134553.jpg
Elektrownia w Straszynie z 1910 roku. Najbardziej rozbudowana z mijanych dzisiaj. To zespół budynków i urządzeń

PXL_20240713_105042419.MP.jpg
Elektrownia Straszyn

PXL_20240713_105214152.MP.jpg
Sołectwo przy elektrowni Straszyn. Dawna restauracja

Tu zakończyłem moja wycieczkę szlakiem elektrowni wodnych. Nad jeziorem Straszyńskim już kiedyś byłem. Brakuje mi jeszcze jedynie Bielkówka - tam spacerowałem bardzo dawno temu. Wracając odpoczywałem nad najbardziej znanym jeziorem podgdańskim:

PXL_20240713_112928290.jpg
Jezioro Otomińskie

Trasa na mapie wyglądała tak:
BG (1).png

Szlak Kanału Raduni

Natomiast to jeszcze nie koniec. Pierwsza godzina mojej wycieczki to był dojazd na miejsce zbiórki a następnie jazda w górę Kanału Raduni. Ten kanał powstał w czasach krzyżackich i doprowadził on wodę do Starego Miasta w Gdańsku. Stare Miasto to ta bardziej północna część Śródmieścia Gdańska, która jest zazwyczaj omijana przez masowego turystę. Doprowadzona woda do miasta umożliwiła rozwój Gdańska. Powstał tu między innymi Wielki Młyn (dzisiaj Muzeum Bursztynu).

Przebieg Kanału Raduni jest dość zagadkowy. Wszak płynie on schowany między wałami przy drodze krajowej nr 91. Do tego na odcinku około 3-4 kilometrów równolegle do Kanału Raduni płynie...Radunia. Może poniższa mapa trochę to uporządkuje:

image.png
Kanał Raduni liczy 13,5 km. Zaczyna się w Pruszczu Gdańskim (druga grafika w tym wpisie) a kończy przy Muzeum II Wojny Światowej gdzie wpada do Motławy. Przez pierwsze 300 lat uchodził do Wisły. Nie było tego ostatniego zakrętu w prawo

Poniżej zdjęcia z mojej wycieczki. Nieco żałuję, że nie posłuchałem przewodnika, który prowadził dużą wycieczkę rowerową. Coś za coś. Muszę sobie radzić sam. Na szczęście źródeł jest wiele:

kanalradu1.png
Kanał Raduni w miejscu ujścia, przy Hucisku za Forum Gdańsk oraz przy Trakcie Św. Wojciecha

Następnie Kanał płynie przez Stare Szkoty. Najcenniejszym zabytkiem Starych Szkotów jest kościół jezuicki św. Ignacego Loyoli z połowy XVIII wieku. Kilka lat transmitowano stąd koncert kolędowy transmitowany w TVP. Obok zdajduje się oryginalna dzwonnica z 1777 roku:

kr szkoty.png

Sama nazwa Stare Szkoty pochodzi od kupców szkockich, którzy dość licznie przybywali dawniej do Gdańska. Wystarczy wspomnieć, że dwie dawne nazwy dzielnic do nich nawiązują. To Stare Szkoty (część dzielnicy Orunia-Św. Wojciech-Lipce) oraz Nowe Szkoty (część dzielnicy Wrzeszcz Dolny).

Jedziemy dalej w górę kanału. Dojeżdżamy do ciekawych budynków przy ul. Trakt Świętego Wojciecha. To już historyczne Lipce. Ostatnio Kabaret Pomorze wyśmiał to, że nasze władze nie widzą gdzie to jest. Polecam skecz.

krferb.png
Krajobrazy nad kanałem to droga po lewej i kanał po prawej. Lustro wody jest ponad jezdnią. Szachulcowy budynek to 'Lwi Dwór' - jeden z najstarszych domów podcieniowych na naszym terenie (około 1600 zroku). Łososiowy kolor to Dwór Ferberów. To taka południowa "brama" miasta. Witano tu króla Sobieskiego, cara Piotra I. W czasach międzywojennych był tu ośrodek walki z alkoholizmem. 10 lat temu był tu Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego. Za dworem jest duży budynek Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska

Jedziemy cały czas w górę. Jeszcze przed dużym wiaduktem Obwodnicy Południowej Gdańska (2012 rok) widać pagórek na kanałem. To Park Leśny, który jest Parkiem Ferberów. Cała wieś Lipce należała do tego rodu, a tu po drugiej stronie kanału - Ferberowie zbudowali sobie park z popularną karczmą (Trzy Świńskie Łby - od ich herbu). Ta karczma to dzisiaj przedszkole - odnośnik do Gedanopedii. Sam park to dzisiaj teren leśny na skarpie. Widać ślady dawnej wieży widokowej z 1901 roku. Na dole są również stawy rybne, które gdy jechałem rowerem były plenerem malarskim. Naliczyłem trzy artystki ze sztalugami.

pf.png

Za wiaduktem mijamy najbardziej południową część Gdańska - Św. Wojciech. Za nim mamy już Pruszcz Gdański. W Pruszczu zapraszam na "swój" kanał:
Kanał Raciborskiego youtube-ANIMATION.gif
Pięć lat temu przy tej rozdzielni prądu zrobiłem sobie zdjęcie. Teraz powtarzam ten "suchar": Zapraszam na mój kanał!

Dziękuję za uwagę!