Rowerowy dobierany
Co za dzień - słońce w kapeluszu / What a day - sun in a hat
Co za dzień - słońce w kapeluszu* [PL-ENG]
Codziennie staram się łączyć przyjemne z pożytecznym, czyli rekreację z zarabianiem. Dzisiaj było arcyprzyjemnie. Dobre stawki, dobre zlecenia, fajne miejscówki do siedzenia, aktywny odpoczynek i jeszcze tiramisu i kawa gratis.
Tak jak wczoraj, dzień pracy podzieliłem na dwie części: poranną i wieczorną. Niespodziewanie obie okazały się przyjemne.
Rano uratował mnie kapelusz. Dużo lepiej chronił przed słońcem niż kask. Wyjątkowo korzystne jak na poranną porę były zlecenia. Już pierwsze było świetne bo klientka zamówiła jedzenie z dwóch restauracji i oba te zamówienia realizowałem ja. Innymi słowy: szybka forsa.
Bloki na Grunwaldzkiej w dzielnicy Strzyża. Mają trochę zieleni, ale są położone przy bardzo głośnej drodze
Potem wylądowałem na Garnizonie i to wtedy byłem najdalej od domu. Kto by pomyślał? Jeszcze kwartał temu takie dni się w ogóle niemal nie zdarzały. Znalazłem bardzo przyjemną miejscówkę do czekania. Starą ławeczkę z widokiem na stary blok tuż obok głównej trasy w Gdańsku.
Wspomniana ławeczka i dalej Grunwaldzka. Za nią ceglane domki fundacji Abbega z końca XIX wieku. Dawne domki socjalne
Potem kurs z lodami, powrót na Przymorze i myślałem, że ostatni kurs w sąsiedztwo domu.
Nowa zieleń przy biurowcach w Oliwie. Tych biurowców ostatnio nie można filmować bo najemcy sobie nie życzą
Na szczęście od kilku miesięcy mamy opcję odrzucania zleceń. Dzięki temu do końca można wyczekiwać na upragniony, bliki kurs wokół domu. Tak się właśnie stało. Wpadł kurs po Oliwie, który zrobiłem w 15 minut. Takie szybkie zarabianie to ja lubię.
Z porannej wycieczki mam jeszcze dwa zdjęcia - windy i bloku biurowego z 1978 roku z ulicy Rzeczpospolitej 8. W ogóle ostatnio zwracam uwagę na tabliczki w windach - to niezłe źródło na szukanie kiedy dany budynek był zbudowany
Przerwa obiadowa, domowa, rodzinna.
Pod wieczór wyjechałem znowu na "łowy". Wpadły dwa zlecenia po Oliwie i na koniec na Przymorze.
Ulica Opacka i okoliczne widoki. Okazało się, że za godzinę znów tu będę
Słowo się rzekło, wróciłem na Opacką. Ceglany budynek w tle to dawna zajezdnia tramwajów konnych
Tam nastała cisza i brak zleceń. Pomału wracałem więc w kierunku domu rodziców gdzie miałem do odebrania jakąś korespondencję.
Przerwa na kawę i tiramisu z niedzieli.
Szybka rozmowa przy kawie, a po niej znowu włączyłem aplikację. Było jeszcze pół godziny lepszych stawek także można było złapać kolejne 12 złotych. Udało się złapać 24 zł bo prócz zlecenia na Opacką wpadło też zlecenie na sąsiednią ulicę Arendta Dickmanna (dowódcy w morskiej Bitwie pod Oliwą w 1627 r). Także końcówka była arcyprzyjemna bo mimo przerwy na kawy udało się nieźle zarobić.
*Słońce w kapeluszu stara piosenka
What a day - sun in a hat [PL-ENG]
Every day I try to combine business with pleasure, that is recreation with earning money. Today was extremely pleasant. Good rates, good orders, nice seats, active rest and also tiramisu and coffee for free.
Just like yesterday, I divided the working day into two parts: morning and evening. Both turned out to be pleasant unexpectedly.
In the morning my hat saved me. It protected much better from the sun than a helmet. The orders were exceptionally favorable for the morning time. The first one was great because the client ordered food from two restaurants and both of these orders were fulfilled by me. In other words: fast money.
Blocks on Grunwaldzka Street in the Strzyża district. They have some greenery, but they are situated on a very noisy road
Then I landed on the Garrison, and that was when I was farthest from home. Who would have thought? Until a quarter ago, such days hardly ever happened. I found a very nice place to wait. An old bench with a view of the old block of flats right next to the main route in Gdańsk.
The aforementioned bench and then Grunwaldzka. Behind it, brick houses of the Abbeg foundation from the end of the 19th century. Former social houses
Then the ice cream course, back to Przymorze, and I thought the last course in the neighborhood of my house.
New greenery next to office buildings in Oliwa. These office buildings recently cannot be filmed because tenants do not want
Fortunately, we have had the option of rejecting orders for several months. Thanks to this, you can wait until the end for the desired, blinking course around the house. It just happened. A course on Oliwa fell, which I did in 15 minutes. I like such quick earning.
From the morning trip I have two more photos - an elevator and an office block from 1978. In general, recently I pay attention to the signs in the elevators - it's a good source to look for when the building was built
Lunch break, home and family.
In the evening I went hunting again. There were two orders for Oliwa and finally in Przymorze.
Opacka Street and surrounding views. It turns out I'll be here again in an hour
The word has been said, I returned to Opacka street. The brick building in the background is a former horse-drawn tram depot
There was silence and no orders. So slowly I was returning to my parents' house where I had some correspondence to pick up.
Coffee break and tiramisu from Sunday.
A quick chat over coffee, and after that I turned on the app again. There were still half an hour of better rates and you could catch another 12 zlotys. We managed to catch 24 zlotys because, apart from the order for the Abbey, there was also a contract for the neighboring street of Arendt Dickmann (commander in the naval Battle of Oliwa in 1627). The ending was also very pleasant because despite the coffee break, we managed to earn quite a lot.
*The sun in the hat old song
SUMMARY / PODSUMOWANIE W TABELACH I MAPACH:
1 - poranek, 2 - wieczór, 3 - wieczór po kawie
1 - morning, 2 - evening, 3 - evening after coffee
Zmiany w tabeli poranek/wieczór:
Changes in the morning / evening table:
26 km => 41 km
9 zleceń => 13 zleceń
3 godziny => 4,5 godziny
98 zł => 147 zł
32 zł/h => 32 zł/h
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io