Między ZUSAMI Gdańska
Między ZUSAMI Gdańska
Ten tytuł będzie dla mnie najlepszy by później skojarzyć ten dzień.
Miałem w planie możliwość wparowania do któregoś z oddziałów ZUSU i to mi się udało. Po prostu jedna z dostaw była po sąsiedzku z ZUSEM i wtedy na 20 minut przerwałem pracę by odczekać swoje w kolejce i dowiedzieć się co tam u nich. Do tego miałem jeszcze kilka innych codziennych zadań i udało mi się je zrealizować przy okazji dostaw rowerowych w Gdańsku.
W sumie zrobiłem dzisiaj 54 km po mieście, ale jak pisałem w pierwszym tegorocznym wpisie - jest to teraz dość łatwe. Z drugiej strony wytłumaczę się z tego wspomagania tym, że był to jednak aktywny czas. Machania nogami było bardzo dużo. Widzę, że ~krokomierz w Actifit App wybija już pod górną skalę.
Jadąc na rowerze zwiedzam i poznaję miasto. Jest znacznie więcej czasu na przyglądanie się budynkom niż z okien samochodu.
Tu mamy budowane przed wojną urzędy. Segment po segmencie przedłużano te gmachy. Dzisiaj jest tu m.in. urząd marszałkowski i wojewódzki. Południowy odcinek ulicy Okopowej
Teraz jesteśmy na końcu poprzedniego zdjęcia. To dawna szkoła mniejszości polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku. Po lewej natomiast widać kępę drzew - to pozostałość po dawnych bastionach otaczających całe miasto.
W ten sposób dojechałem na Przedmieście i nawet za dawną fosę miejską. Nasze miasto było kiedyś bronione przez system fos, wysokich ziemnych bastionów a już wewnątrz miasta były tu średniowieczne mury z basztami
Bastion św. Gertrudy to jeden z dwóch zachowanych bastionów z tamtych czasów (ok. XVII wieku).
Jestem ciągle w tym samym miejscu, ale spoglądam w prawo. Widać Bastion Żubr.
By przejść przez fosy i bastiony trzeba było się skierować do jednej z 4 bram miejskich. Ta na zdjęciu jest najbardziej oryginalna. To Brama Nizinna.
Kolejne godziny spędziłem w Śródmieściu
Wyspa Spichrzów z Wyspy Ołowianka. Byłem parę dni temu w tym białym budynku i byłem zawiedzony. To apartamenty na wynajem, ale wnętrze to zwykły hotel bez recepcji. Spodziewałem się czegoś bardziej ekstra.
Aż dwa razy tego dnia jeździłem z dostawami na nowe osiedle na ul. Powstańców Warszawskich. To już pogranicze z Suchaninem.
Ulica Czopowa do dawne tereny zamkowe, ale jako, że zamek zrównano z ziemią już w XV wieku to potem przez lata było to w zasadzie obrzeże miasta.
Ulica Stągiewna na Wyspie Spichrzów. Jesteśmy w obrębie starszych fortyfikacji - tu mamy Basztę Stągiewną chroniącą "skarbów" składowanych na tej portowej wyspie.
Kolejka tramwajów na Grunwaldzkiej na Strzyży. Po lewej moje ulubione kino Żak.
A to niezwykły fragment dnia, w którym można było dostrzec ślady słońca. Widok na bloki Zaspy - za torami na ulicy Hynka
Najdalszy dzisiejszy kurs zaprowadził mnie do Brzeźna. Centrum tej dzielnicy jest właśnie takie, ale już kilkaset metrów stąd jest morze i Dom Zdrojowy
Ostatnie zlecenie to już chęć bycia blisko domu. To widok z "szafy" na Żabiance przy ulicy Gospody (na dole poprzeczna). Dalej w stronę morza widać lokalną ulicę Helską.
Do domu wracałem wygodnie z takich ciekawych okolicznościach nieba
Kącik ekonomiczno-kurierski:
Kuriersko był to spokojny i wyluzowany dzień. 14 dostaw od rana do zmierzchu tylko i wyłącznie z Ubera dało mi szybkie zdobycie bonusów. Na koniec jeden Wolt na deser. W sumie 264 złote w nieco ponad 6 godzin