Sopockie zakamarki
Tylko po Oliwie
To nie było zarabianie, ale przejażdżka po całym dniu z ekranami. Jeździłem niemal tylko po Oliwie. Formalnie przez 3 minuty byłem na Przymorzu Małym, ale potocznie kiedyś o tych terenach także mówiło się Oliwa. Mając jednak torbę Ubera wpadło parę złotych.
Pierwsze zlecenie: krótkie. Z biurowców do hotelu. Jedzenie pięknie na mnie czekało, a ja sprawnie dostarczyłem je do celu. Recepcja, zdjęcie, informacja do klientki. Mam nadzieję, że smakowało.
Drugie zlecenie do okolic najbardziej znanego gdańszczanina na świecie. Dobrze, że spojrzałem na mapę (Locus Maps). Dzięki temu dojechałem bardzo sprawnie gruntową drogą prosto pod dom.
Trzecie zlecenie mnie ucieszyło bo...było lepiej płatne (Wolt wtedy akurat lepiej płacił od Ubera) i pasowało mi do moich prywatnych planów zaraz po dostawie. Klienci często otwierają drzwi w pośpiechu po szybkim powrocie z pracy i prysznicu. Da się to wyczuć.
W ten sposób podczas 50-minutowej przejażdżki zarobiłem 28 złotych. Niby nic, ale jest.
Skrzyżowanie Grunwaldzkiej i Derdowskiego. Zdjęcie z bloku, windą możemy w nim wjechać na 9 piętro. Na 10 już się nie da.
Kącik kartograficzno-ekonomiczny:
Zapraszam też na mój niesamowity spis treści, gdzie możecie wyszukać choćby inne zdjęcia i relacje. Dzisiaj dokładam do niego wpis z Grunwaldzkiej w Oliwie i Derdowskiego:
https://slowa-kluczowe.netlify.app/