Z nową energią
Z nową energią
Postanowiłem coś zmienić. Zmieniłem rower.
Oto i on
Przedświąteczne jeżdżenie zadecydowało. Zrozumiałem, że dalsze jeżdżenie na "analogu" było coraz bardziej anachroniczne. Zmęczenie coraz bardziej rosło a odbywało się to kosztem przeciętnych zarobków. Jeśli ta działka mojej działalności ma mi przynosić jeszcze jakąś frajdę to konieczne były zmiany.
Zmiany chyba będą też w tym jak będę opisywał moją pracę. Wcześniej "zdobywałem" kolejne podwórka, dzielnice i pagórki. Teraz będę po prostu na nie wjeżdżał. Uwielbiam mapy, ale zdobywanie górek od dzisiaj nie jest już moją zasługą, dlatego map będzie mniej. Raczej skupię się na mieście, tym co w nim interesujące z punktu widzenia rowerzysty-dostawcy-przewodnika. Myślę, że zostawię planszę z informacjami o zarobkach dziennych.
Właśnie dzisiaj po raz pierwszy mogłem przetestować ten rower w pracy. Czuję się jak po pierwszej trasie nowym... autem. Stopień nowoczesności rowerów elektrycznych zaskakuje. Docierałem się dzisiaj z bezstopniową przerzutką, z paskiem zamiast łańcucha oraz z mnogością informacji na ekranach licznika. Do tego z nowymi przyzwyczajeniami jeśli chodzi o ochronę tego roweru przed kradzieżą.
Dzisiaj rano czułem poddenerwowanie i obawę czy rower sprosta moim oczekiwaniom. Sprostał! Bateria starczyła na 58 km jazdy (ponad 6 godzin), ale przy pełnym naładowaniu powinna starczyć na około 75 km. W połączeniu z drugą baterią jest to dość obiecujące. Zależało mi na wygodzie i ją mam. Świadomie wybrałem opcję roweru elektrycznego, który wymaga pedałowania cały czas. Jest dużo trybów i możliwości wspomagania sił nóg - także ogólnie było bardzo wygodnie.
Za wcześnie mówić o porównaniach i bilansie. Na razie zgodnie z przewidywaniami zarobki były 15 zł/h większe niż wcześniej. Najważniejsze jednak, że jeździć mogłem dłużej. Trzeba jednak zaznaczyć, że dzisiaj wyjątkowy dzień jeśli chodzi o dostawy - Sylwester.
Zwłaszcza na początku odczuwałem, że w końcu nie muszę się bać zmęczenia po konkretnych dostawach. Mogłem być mniej krytyczny i brać dłuższe kursy. Podjeżdżałem dzisiaj pod górki, które na zwykłym rowerze oznaczałyby chęć szybkiego powrotu do domu.
Fotorelacja:
Osiedle Brętowska Brama (2009) kojarzy mi się z płotami. Niestety. Od paru lat (2021) ma sąsiada i właśnie z sąsiedztwa robię zdjęcie
Hotel w Sopocie a w tle już było widać morze. Cieszyłem się z odwiedzin morza. Wyglądało ono ciekawie, było widać nieśmiało przebłyski czegoś na kształt słońca :). O hotelu przeczytacie pod tagiem Mera Spa oraz Dim'84
Żabka to nie tylko sieć sklepów, ale także zwieńczenie grzybka inhalacyjnego w Sopocie w Parku Południowym. W końcu to uzdrowisko
Rzeźba tego typu na klatkach to coś czego chyba jeszcze nie widziałem
Widok z oliwskiego bloku przy ul. Grottgera (Ach! Jak mi brakuje dat budowy tych obiektów
Kończyłem z siódemką 7777 na ulicy Lęborskiej
Wszystko wrzuciłem do ChatGPT oraz do Claude.AI i w efekcie mam takie podsumowanie: